w

Będą zmiany dotyczącego jednego z ekoschematów, dotknie to głównie SADOWNIKÓW!

W tym roku będą zmiany dotyczącego jednego z ekoschematów, czyli integrowanej produkcji roślin. Ma to między innymi zachęcić do większego zainteresowania tą formą wsparcia. O nowych założeniach, ale też o sytuacji rozmawiano podczas zjazdu sadowników w Minikowie.

Skuteczność producentów widać po owocach ich pracy. Czyli po sprzedaży i zysku jaki osiągają. Najlepiej radzą sobie grupy producentów.  Sadownicy od lat poszukują wciąż nowych rynków zbytu. Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, więc oprócz najbliższych rynków, trzeba sięgać daleko za ocean.

– Rynki wschodnie są zblokowane z powodu wojny. Rynki wschodnie i bliskowschodnie. Mamy utrudnione z powodu blokady Kanału Sueskiego. Uruchomione zostały kanały wokół Afryki. Zwracają się do nas też producenci z Ameryki Południowej, głównie zapytania są z Kolumbii, ale także z Brazylii, której gdzie mogą tylko Portugalczycy, ale mówi się o otwarciu rynku dla Polaków – wskazuje Sebastian Szymanowski z grupy producentów owoców w Wierzchucicach.

Zanim osiągnie się sukces, trzeba zadbać o konkurencyjną cenę i wysoką jakość oferowanego towaru. To dzisiaj bardzo istotne.

Dramatycznie spada spożycie jabłek w Polsce. Można upatrywać, że to jest spowodowane niezadowoleniem konsumentów, którzy kupując owoce, nie są w pełni usatysfakcjonowani i niestety wracają do marketu i kupują cytrusy – mówi dr Krzysztof Rutkowski z Instytutu Ogrodnictwa Państwowy Instytut Badawczy.

Specjaliści podpowiadają, by wykorzystać szansę, jaką jest integrowana produkcja roślin. Z tego ekoschematu w ubiegłym roku skorzystało 6,5 tys. rolników, co stanowi nieco ponad procent wszystkich złożonych wniosków.

To niewiele, a korzyści mogą być spore. Certyfikat gwarantuje dzisiaj wysoką jakość.

– My owoców mamy pod dostatkiem. Teraz by trzeba było zadbać o jakość tych owoców – zwraca uwagę Małgorzata Kołacz z KPODR w Minikowie.

Certyfikat integrowanej produkcji roślin poświadcza wykorzystywanie takich metod, które są przyjazne środowisku, ograniczają chemię, przyczyniają się do rozwoju bioróżnorodności. Nie jest łatwe działanie, Takie gospodarowanie, z powodu zastępowania tradycyjnych metod innymi jest kosztowne.

Generalnie, co do większości, konsument chce jednak taniego produktu i tu mamy problem jako producenci, bo nie da się pogodzić: jeśli coś ma być dobre, nie może być tanie – dodaje Paweł Pączka z grupy producentów owoców w Wierzchucicach.

Są spotkania i warsztaty zachęcające do sięganie po wsparcie. Można liczyć na kilkaset euro dopłaty do hektara. W tym roku wprowadzane są zmiany dotyczące integrowanej produkcji. Można je poznać na takich spotkaniach, jak to w Minikowie. 

Albo szukać porad w internecie. Inspekcja Roślin i Nasiennictwa na swoich stronach opublikowała dokumenty, które opisują, w jaki sposób uprawiać rośliny zgodnie z wytycznymi.

Źródło: https://bydgoszcz.tvp.pl/75616588/zjazd-sadownikow-w-minikowie

UDOSTĘPNIJ

Bezcłowy handel z Ukrainą. Co to oznacza dla rolników? Ekspert tłumaczy

Wzrasta liczba gospodarstw ekologicznych