Tragiczny sezon dla polskich truskawek: Straty w plonach sięgają 30-50%
Tegoroczny sezon zbiorów truskawek w Polsce okazał się wyjątkowo trudny dla plantatorów. Niekorzystne warunki pogodowe, w tym przymrozki, choroby, a na koniec gradobicie, drastycznie ograniczyły plony. Plantatorzy zgodnie przyznają, że straty w zbiorach wahają się od 30% do nawet 50% w porównaniu do typowego roku.
Rozmowy z producentami truskawek malują ponury obraz. Wielu z nich doświadczyło serii niefortunnych zdarzeń pogodowych, które sukcesywnie dziesiątkowały uprawy. Wiosenne przymrozki uszkodziły kwitnące rośliny, ograniczając zawiązywanie owoców. Następnie, wilgotna pogoda sprzyjała rozwojowi chorób grzybowych, które dodatkowo osłabiły plantacje. Ostatnim ciosem były lokalne gradobicia, które zniszczyły już dojrzewające owoce.
„To był chyba najgorszy sezon od lat,” mówi jeden z plantatorów z Mazowsza. „Najpierw strach przed przymrozkami, potem walka z chorobami, a na koniec gradobicie zabrało resztę.”
Ceny wyrównują straty, ale sytuacja pozostaje napięta
W obliczu tak znacznych strat w plonach, ceny truskawek na rynkach zmieniły się. Aktualnie, cena w skupach wyrównała się z tą z rynków hurtowych i wynosi 9 złotych za kilogram truskawek bez szypułki w skupie, a za truskawki z szypułką na rynku hurtowym jest ona taka sama.
Plantatorzy, mimo dramatycznego spadku ilości zebranego owocu, oceniają tę cenę jako adekwatną do sytuacji na rynku. „Jeśli ktoś ma 30% mniej towaru, to ta cena pozwala mu jakoś nadrobić straty,” tłumaczy inny rolnik. „Nie jest to zarobek życia, ale przynajmniej pokrywa koszty i pozwala przetrwać.”
Mimo wyższej ceny jednostkowej, ogólny dochód wielu gospodarstw truskawkowych będzie w tym roku znacznie niższy ze względu na drastycznie zmniejszoną ilość sprzedanych owoców. Nadchodzące tygodnie pokażą, jak rynek zareaguje na ograniczoną podaż i czy ceny utrzymają się na obecnym poziomie.
