Firmy wymyśliły sobie, że wstrzymają sprzedaż, cena spadnie o 30 groszy i to 30 groszy zrekompensuje państwo. Po co maja płacić tyle co do tej pory, jak mogą zapłacić mniej? – pyta Kołodziejczak.
– Te pieniądze nie trafią do sadowników, tylko sadownicy sprzedadzą tak naprawdę taniej, państwo dopłaci firmie, żeby dopłaciła sadownikowi i dalej będzie tak jak było. Firmy kupią jabłka za pół ceny, później będą sprzedawały je normalnie – tłumaczy lider Agrounii.
– Nagłaśniam ten temat już teraz, bo skup jabłek stanął, cena zaczęła iść w dół, firmy pomyślały, że one będą kupowały taniej, a różnice wypłaci państwo, mimo tego, że sytuacja rynkowa jest taka, że mogą kupować po tyle co kupowali do tej pory – kontynuuje Kołodziejczak.
Minister Kowalczyk ponad tydzień temu, mówił, że na skup będzie przeznaczone od 150-200 mln zł, teraz ta firma niemiecka wydała komunikat, że skupią 150 tys. ton jabłek, do każdej tony państwo dopłaci około 300 złotych, więc tych milionów już teraz mamy tylko 45 mln, ja się pytam co z ponad 100 mln zł, które miały być przeznaczone na ten cel? Szkoda, że nie rozmawiają z rolnikami, sadownikami tylko rozmowy są z niemieckimi biznesmenami…
Cała wypowiedź lidera Agorunii Kołodziejczaka, niżej:
Złudne pomaganie 1 zł nie pomoże to tylko wegetacja bez inwestowania masakra