w

W Polsce produkujemy, a potem martwimy się jak to sprzedać.

Wykorzystać potencjał naszego rolnictwa

Wyzwania klimatyczne pozostaną z nami na długo. Musimy się z nimi zmierzyć. Ścieżka dojścia do ostatecznych rozwiązań i tempo zależy od nas. Są istotą zaplanowania krajowych celów w kolejnych latach. O sukcesie zadecyduje nasze mentalne nastawienie i długofalowa strategia. Jeśli chcemy wykorzystać potencjał polskiego rolnictwa potrzebujemy strategicznego myślenia. Niniejszy materiał prezentuje opinie dr Jerzego Plewy, eksperta TEAM EUROPE, b. Dyr. Generalnego DG AGRI w Komisji Europejskiej i dr Mirosława Korzeniowskiego Prezesa Stowarzyszenia AGROEKOTON, lidera zespołu roboczego CORE TEAM d.s. Zrównoważonego Rozwoju i Zielonego Ładu.

polska smakuje_pasek (1).jpg
– W Polsce produkujemy, a potem martwimy się jak to sprzedać. Potrzebna jest refleksja na temat tego jak chcemy sprzedawać. Negowanie zmian to de facto strata cennego czasu. Dystans, który tracimy, wynika z tego, że bardzo długo kontestujemy zmiany, które są nieuniknione, a później mamy mało czasu, żeby to nadrobić – mówi dr Jerzy Plewa, ekspert z doświadczeniem w Komisji Europejskiej.

Polska jest krajem rolniczym o dużym potencjale liczonym nie tylko w hektarach. Mamy stosunkowo dużo młodych, dobrze wykształconych, rolników. Powinniśmy to wykorzystać, stworzyć strategię wygrywania, a nie tylko doganiania uciekającego nam świata – przekonywał dr Jerzy Plewa.

Pokażmy, że znamy się na tym!

– Traktujmy polskie ogrodnictwo jak biznes. Każdy biznes musi mieć strategię. Mam wrażenie, że ciągle tkwimy w krótkiej perspektywie czasowej. Coś się dzieje, my reagujemy na taki kryzys, jeden, drugi, i w ten sposób odbijamy się od ściany do ściany. Jednocześnie czasem zdarza się, że mamy do dyspozycji relatywnie duże pieniądze, ale nie mając strategii, nie potrafimy ich dobrze ukierunkować – zwraca uwagę dr Mirosław Korzeniowski, Prezes Stowarzyszenia AGROEKOTON.
Eksperci Core Teamu zwracają uwagę, że uśpić nas może wygodnictwo. Przestaliśmy szukać zmian w polskim sadownictwie, utrwalamy najprostszą produkcję, tracąc narzędzia skutecznej rywalizacji. Słynne embargo z 2014 roku powinno stać się impulsem prorozwojowym dla sadownictwa, ale przez lata udawało się je omijać. To przykład przeciągania problemu i udawania, że go nie ma. Wygodnictwo może i teraz roztrwonić energię związaną z Zielonym Ładem. Zwracają uwagę, że możemy ulec pokusie, że eko-schematy to będzie tylko narzędzie do transferu dodatkowych pieniędzy.
Planując strategię dla branży, oczywiście musimy uwzględnić najnowsze wydarzenia za naszą wschodnią granicą. Temat ten nie może jednak zdominować naszych planów strategicznych.

Eko-schematy to jest narzędzie, które ma pokryć dodatkowe koszty działań pro środowiskowych. To nie jest ekstra bonus. To jest coś, co ma nam zrekompensować dodatkowe koszty, które polskie ogrodnictwo będzie ponosiło – mówi dr Mirosław Korzeniowski.

Jeżeli mądrze będziemy wykorzystywać eko-schematy to mamy szansę na duży skok rozwojowy. Zielony Ład do szansa na przeformatowanie naszej produkcji, na przykład na bardziej zrównoważoną, zgodną nie tylko z wymogami europejskich biurokratów, ale zgodną z wymaganiami rynku i oczekiwaniami klientów, konsumentów, tych, którzy finalnie jedzą produkowane przez nas owoce czy warzywa.
– Jeżeli będziemy korzystać z eko-schematów tylko po to, żeby redystrybuować miliardy złotych, które są przewidziane w krajowym planie strategicznym na najbliższe 5 lat, to będzie to trwonienie pieniędzy. Jeżeli przesuniemy te pieniądze na działania prorozwojowe, na przykład wspomaganie zrównoważonej i integrowanej produkcji, czy produkcji ekologicznej, stosowanie nowoczesnych biologicznych rozwiązań, wspomożemy rolników, sadowników czy producentów warzyw, nowymi technologiami, które staną się dla nich bardziej przyjazne. W ten sposób zyskamy przewagę konkurencyjną i polskie ogrodnictwo pójdzie do przodu – przekonuje dr Mirosław Korzeniowski.

Musimy uwierzyć w siebie i w to, że Zielony Ład może nam w tym pomóc. Wielokrotnie słyszę od sadowników, producentów owoców jagodowych czy warzyw, z którymi współpracuję, że wiele z tych rzeczy od dawna robią, ale nie koncentrując się na definicji. Znam sadowników, którzy integrowaną produkcję rozwijają od ponad 20 lat. Reasumując, my to potrafimy, my to robimy, czas to pokazać

 podsumowuje dr Mirosław Korzeniowski, Prezes Stowarzyszenia AGROEKOTON.

Zadaniem dla branży i dla Core Teamu jest pokazać na zewnątrz to, o czym sami doskonale wiemy. Chodzi o to żeby konsument polski i ten za granicą, powiedział: oni są w tym naprawdę dobrzy! Dlatego tak ważna jest dziś integracja i współpraca branży ogrodniczej.

Źródło: CORE TEAM Zespół ds. Zrównoważonego Rozwoju i Zielonego Ładu

UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bronisze: Sadownicy narzekają na stagnację i brak większego zainteresowania towarem

Na tajwańskim rynku jest miejsce dla Polskich jabłek