Plantatorzy malin są na skraju załamania. Zapowiadają dwa protesty w Opolu Lubelskim. Pierwszy, spontaniczny, już w poniedziałek. Drugi, oficjalny, w środę – czytamy na www.dziennikwschodni.pl
Pierwotnie poniedziałkowy protest zastał zapowiedziany na facebooku przez Łukasza Cielmę ze Stowarzyszenia Lubelskich Plantatorów Malin. Rolnicy mieli przyjechać o godzinie 17 na ulicę Przemysłową w Opolu Lubelskim.
– Starostwo Powiatowe nie wydało zgody na ten termin ze względu na braki w dokumentach o zezwolenie na protest – powiedział nam Łukasz Cielma. – Zgodę na protest mamy na 5 lipca, także na godzinę 17, także na ulicy Przemysłowej w Opolu Lubelskim.
Rolnicy jednak nie chcą czekać i spontaniczne zapowiadają protest już w poniedziałek, a także w środę.
Sytuacja producentów malin jest trudna. Najpierw pojawiły się informacje o wstrzymaniu skupu tych owoców przez zakłady przetwórcze.
– Teraz kupują maliny w cenie 4,5 złotego za kilogram. Koszt produkcji kilograma to 7,5 złotego. 3 złote dopłacamy do każdego zebranego kilograma owoców – mówi Łukasz Cielma. – Straty są olbrzymie, trudne do oszacowania. Produkcją malin w naszym regionie zajmuje się kilka tysięcy gospodarstw. Ludzie mają kredyty do płacenia. Szykują się ogromne dramaty – dodaje Łukasz Cielma.
Plantatorzy winą za ten stan rzeczy na rynku malin obwiniają import mrożonych owoców z Ukrainy podobno w cenie 2,5 złotego za kilogram.
– Także zniesienie ceł na import produktów rolnych spoza UE (jest to efekt wojny – przyp. red.) przyczyniło się do tego kryzysu. Niemcy zamiast kupować w naszym kraju maliny, biorą owoce bezpośrednio z Ukrainy, w znacznie niższej cenie, z pominięciem polskich przetwórców – tłumaczy Łukasz Cielma.
W sprawę zaangażowała się także posłanka Marta Wcisło (Koalicja Obywatelska). W obronie producentów malin skierowała szereg pism dotyczących importu malin z Ukrainy. – W okresie od 1 maja do 28 czerwca 2023 roku nie zgłoszono do kontroli granicznej świeżych malin. Natomiast w tym czasie organy PIS (Państwowej Inspekcji Sanitarnej – przyp. red.) skontrolowały 75 przesyłek malin mrożonych. W 37 przypadkach pobrano próbki do badań laboratoryjnych w kierunku pozostałości pestycydów. Nieprawidłowości stwierdzono zaledwie w przypadku 1 próbki malin – czytamy w odpowiedziach urzędu na pytania zadane przez posłankę Wcisło – podaje www.dziennikwschodni.pl
– Ten obecny kryzys, to nie tylko sprawa tego roku. Jego skutki będziemy odczuwać jeszcze przez kolejne lata – dodaje Łukasz Cielma.
źródło: Dziennik Wschodni / www.dziennikwschodni.pl
Protesty, narzekania, a wystarczy zmówić się i zamiast na skup przywieźć na bazar do Krakowa, Warszawy,Gdańska … i sprzedać po dychu za kg. Wtedy albo skupy podniosą cenę, albo konsumenci będą jeść polską samodzielnie mrożoną.
Podobno na owocowej cała chłodnia ukraińskiej maliny .