Koniec czerwca przynosi długo wyczekiwaną wiadomość dla miłośników owoców: na stołecznym rynku hurtowym w Broniszach pojawiły się pierwsze polskie wiśnie. Choć początkowo ich cena może zaskakiwać – kształtuje się w przedziale od 16 do 22 złotych za kilogram – jest to typowe dla tegorocznych debiutów sezonowych.
W tym roku cena wiśni powinna odzwierciedlać ograniczoną dostępność. Po latach systematycznego wyrywania sadów i rezygnacji sadowników z uprawy tych owoców, podaż wiśni jest zdecydowanie mniejsza. Dodatkowo, wiosenne przymrozki znacząco ograniczyły potencjalny plon, co jeszcze bardziej wpływa na ich wartość.
Ten sezon zapowiada się wyjątkowo interesująco. Rodzi się pytanie, czy wiśnie, podobnie jak truskawki, które w ostatnich dniach notowały rekordowe ceny, powtórzą ich sukces? Mniejsza podaż i niesprzyjające warunki pogodowe tworzą unikalną sytuację na rynku. Zapewne sadownicy, którzy mimo wszystko zdecydowali się na utrzymanie wiśniowych sadów i mają na nich plon, mogą liczyć na zadowalające zyski.






