„O nawożeniu w marcu”, Mgr inż. Zbigniew Marek
W marcu jak w garncu – pogoda bywa bardzo zmienna, ale często pozwala na pobranie próbek gleby i rozsianie pierwszych nawozów posypowych. Czy warto się spieszyć i od czego zacząć?
Jeśli gleba nie jest przemarznięta możemy pobrać próbki do analizy – choć myślę, że z praktycznego punktu widzenia lepiej byłoby to zrobić jesienią, ale teraz jeszcze zdążymy uzyskać wyniki i odpowiednio ułożyć program nawożenia. Im szybciej uzyskamy niezbędne dane, tym łatwiej będzie nam zoptymalizować stosowanie nawozów, czym zawsze musimy się kierować, zwłaszcza w czasach kryzysu. Z tego powodu warto zamówić badania „ogrodnicze”, których wyniki należy otrzymać w ciągu tygodnia (na wyniki analiz „ogrodniczych” trzeba będzie poczekać co najmniej 3-4 tygodnie).
Dodatkowo przy zlecaniu „testów ogrodowych” od razu otrzymujemy informację o zawartości dostępnego wapnia (w przypadku testów „owocowych” należy dodatkowo zamówić test na dostępny wapń). Ale bez rzeczywistych analiz trudno mówić o racjonalnym, a nawet bardziej ekonomicznym nawożeniu [czytaj więcej…].A co gdy, mamy już analizy? Jakie pierwiastki należy dostarczyć na wiosnę w sadzie? Jakie dawki i składki są niezbędne do prawidłowego rozwoju upraw sadowniczych? Dowiedzą się Państwo w najnowszym wydaniu Sadu Nowoczesnego nr. 3/2022 [ czytaj w e-wydaniu …] !