w

Nasz rynek zostawiony sam sobie promuje tanią i słabą jakość! W branży od lat panuje chaos!

foto: IPSAD

Na FB IPSAD Instytut Praktycznego Sadownictwa czytamy:

Według raportu branżowych analityków, średnie ceny hurtowe jabłek w rejonie Jeziora Bodeńskiego pod koniec września wynosiły około 85 Euro/100kg. Są to wartości bez podatku i bez kosztów opakowania. Zawierają natomiast niektóre inne koszty, jak koszt sortowania, magazynowania i marże marketingową, których łączna wartość wynosi 15-18 Euro/100kg.

Tak więc dla sadownika zostaje około 70 Euro/100kg.

Jest to średnia dla kilku odmian i ich klas jakościowych. Są to ceny zbliżone do średniej wieloletniej, jednak nieco wyższe niż w poprzednim roku o tej samej porze.

Jak widać na zdjęciu, ceny jabłek w sklepach zlokalizowanych przy gospodarstwach sadowniczych są znacznie większe, co powoduje, że tego typu forma sprzedaży owoców jest bardzo popularna. Niektóre gospodarstwa/sklepy są w stanie sprzedać w ten sposób nawet kilkaset kilogramów jabłek dziennie. A to w skali roku może generować wzrost przychodów nawet do 25tys Euro.

U nas, mimo że możemy produkować owoce tej samej lub lepszej jakości, mając otwarte granice i żadnych ograniczeń handlowych, mamy zapaść. I to w sytuacji, gdzie dzięki znacznie niższym kosztom produkcji, mogliśmy z naszych jabłek uczynić globalny hit eksportowy.

Niestety, nasz rynek zostawiony sam sobie promuje tanią i słabą jakość a nie chce wynagradzać najlepszych. W branży od lat panuje chaos, a główne podmioty, które powstały by porządkować, przewidywać, ustalać, planować, łączyć, wdrażać, KIEROWAĆ, zajmują się nie tym co kluczowe, albo chyba zawiesiły swoją działalność.

I o ile po ZSRP trudno spodziewać się czegoś więcej niż strajki, protesty i żądania, o tyle jest kompletnie niezrozumiałym, dlaczego do tej pory żadnego stanowiska w sprawie tegorocznej sytuacji na naszym rynku nie zajęło Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych.

Niestety świat nie lubi próżni. Gdy brak jest silnych producenckich organizacji branżowych, ich miejsce szybko zajmują najsilniejsze organizacje handlowe. Organizacje te umieją oczywiście zatroszczyć się, ale głównie o siebie. Nawet kosztem całego środowiska. Przychodzi im to z łatwością bo czują się zupełnie bezkarne. Widać to wyraźnie choćby na przykładzie wojen cenowych czy niszczących cały rynek promocji z podłogi.

źródło: IPSAD Instytut Praktycznego Sadownictwa

UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Będziemy silni handlowo i produkcyjnie, albo zostaniemy w polu

Zbigniew Chołyk : Nie ma już miejsca na narzekania, biadolenia i szukania winnych wszędzie tylko nie u siebie.