O rządowej pomocy dla rolników, w tym szczególnie sadowników mówił sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Norbert Kaczmarczyk w piątek podczas konferencji prasowej w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach. Zapowiedział, że program wycofania jabłek z rynku może zostać przedłużony, ponadto trwają poszukiwania nowych rynków zbytu. Jabłka z Sandomierza mogą wkrótce trafiać do Nigerii i Tanzanii – czytamy na echodnia.eu
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz pełnomocnik rządu do spraw przetwórstwa i rozwoju rynków rolnych Norbert Kaczmarczyk zaznaczał, że uruchomienie programu „Nadzwyczajna pomoc dostosowawcza dla producentów jabłek” jest wynikiem działań między innymi świętokrzyskiego posła Mariusza Goska i członka Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Tomasza Jamki. Jak wyjaśniał, polegała ona na przekazywaniu apeli sadowników do ministerstwa, którzy wnosili o takie właśnie działanie. Podziękował także samym rolnikom, za to, że przyjeżdżali do ministerstwa, na komisję rolnictwa, by lobbować za jego uruchomieniem.
– Mamy do czynienia z wojną na Ukrainie, sytuacja z eksportem jabłek na wschód była dużym problemem. Okazało się, że mogliśmy doprowadzić do sytuacji, w której byłby wielki zastój jeżeli chodzi o rynek jabłek. Natomiast wycofanie z rynku jabłek deserowych, prowadzi do sytuacji, w której nie będzie tego zastoju. Na początek to jest 200 tysięcy ton [ilość jabłek, które mają być wycofane z dopłatą w kraju- red.]. Jako resort będziemy się starać, by żaden producent, żaden sadownik, żaden rolnik nie został poszkodowany w wyniku wojny – mówił podsekretarz stanu Norbert Kaczmarczyk.
Wiceminister zdradził, że program pomocy, jeżeli będzie taka potrzeba, zostanie przedłużony, a liczba ton jabłek, do których mają być dopłaty, zostanie zwiększona – podaje echodnia.eu
Ponadto stwierdził, że pomysł proponowany przez niektórych sadowników, polegający na włączeniu do Krajowej Grupy Sadowniczej zakładu przetwórczego skupującego jabłka w okresie ich nadwyżek na rynku jest dobrym rozwiązaniem. Wyjaśnił też, że cały czas w ministerstwie trwają poszukiwania nowych rynków zbytu.
– Szukamy sposobów, by jabłka były eksportowane do Nigerii i Tanzanii. Toczą się rozmowy, spotkania, została przeprowadzona wizyta. Problemów jest wiele, między innymi z psuciem się owoców, z rozładunkiem. Ale to, że jabłka trafią do Afryki nie jest niemożliwe – zaznaczał.
Dodał, że jako politycy współpracują w tej kwestii z przedsiębiorcami.
Podsekretarz stanu zapowiedział także, że z Krajowego Planu Odbudowy około 4,5 miliarda złotych zostanie przeznaczonych na przetwórstwo. Z tej pomocy będą mogli skorzystać między innymi rolnicy i sadownicy indywidualni, a wsparcie dla nich może wynieść nawet 800 tysięcy złotych.