w

Czy jabłka w tym roku obrodzą? Wiosna przypomniała o suszy na Sądecczyźnie

foto: istockphoto

Wiosna kolejny raz przypomina nam o trwającej od lat suszy w Polsce. Z tym związane są problemy rolników i sadowników. Tak też jest na Sądecczyźnie, która słynie z upraw owoców – czytamy na rdn.pl

O suszy w kraju słyszymy już od kilka lat, a co wiosnę temat powraca, bo jeśli zima jest łagodna, to rolnicy i sadownicy wyczekują deszczu, jak kania dżdżu. Te newralgiczne tygodnie ustawiają nieraz cały sezon.

Wie o tym Roman Potoniec, kierownik sądeckiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Mamy teraz zimy praktycznie bezśnieżne. Zamiast śniegu, często pada deszcz i woda szybko spływa po zamarzniętej ziemi. To też jest bardzo mocno widoczne w sadownictwie. Jeżeli nie ma wody, to automatycznie plony nie są takie, jak powinny być. Nie ma wybarwienia owoców i są one mniejsze.

Pomimo że w górach regionu śniegu spadło w tej zimy dużo, to w kotlinie sądeckiej było go jak na lekarstwo. Jak mówi Jan Dziedzina, wójt gminy Łącko słynącej z sadownictwa, przyszłość nie napawa optymistycznie – podaje rdn.pl

Kolejne susze, kolejne gradobicia, plus słaba cena powodują, że bardzo mocno nasila się problem przejęcia pokoleniowego przejęcia sadów. Już wiem, że część sadowników wydzierżawia, a część młodych sadowników poszła do pracy na etaty – dodaje wójt.

Jan Dziedzina zaznaczył w rozmowie z RDN Nowy Sącz, że jedna z dużych spółdzielni produkującej owoce w gminie Łącko zastanawia się nad zamknięciem swojej działalności.

Grzegorz Walijewski, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej potwierdza, że region sądecki jest odwodniony. – Wartości w południowej części kraju, są przez ostatnie 11 lat niższe o mniej więcej pół roku takie normy opadowej. Można więc powiedzieć, że przez te 11 lat brakuje nam opadów, które spadłyby przez pół roku.

To przede wszystkim efekt zmian klimatycznych, ale też drobniejszych czynników, jak wysuszanie bagien i mokradeł pod zabudowę – dodaje.

Roman Potoniec informuje, że dla sadowników zawsze jest koło ratunkowe w postaci wniosków o dotacje na instalacje ułatwiające nawadnianie. To jedna z głównych możliwości ARiMR-u w takich przypadkach.

Przede wszystkim są to działania, które mają zmniejszyć suszę. W tym roku nabór wniosków na nawodnienie będzie od 27 maja. Jest to kwota 100 tys. złotych na gospodarstwo, także zapraszam rolników. Mogą się ubiegać o te wnioski i mogą je procedować.

Sami suszy nie zatrzymamy, ale sadownikom możemy pomóc na bieżąco, Jak? – Bardzo prosto. Jesteśmy wybredni, kochamy cytrusy, a pod ręką mamy swoje skarby – twierdzi wójt Łącka Jan Dziedzina.

Dla sądeckich sadowników jest też nutka nadziei w najbliższym czasie. Jak informuje IMGW, już od jutra ma zmienić się pogoda i w regionie ma spaść deszcz oraz deszcz ze śniegiem. Opady są też prognozowane na kwiecień.

źródło: rdn.pl
UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Egipscy konsumenci doceniają walory jakościowe i smakowe polskich jabłek

Sadownik z Białej Rawskiej Cezary Rokicki: Z jabłkiem będzie gorzej, niż źle. Sadownictwo bankrutuje…