– Sytuacja jest bardzo trudna, pracownicy organizują się, chcemy wysyłać petycje do parlamentarzystów. Z niepokojem patrzymy w przyszłość, nie zrozumiałe są zapowiedzi, które mogą doprowadzić do faktycznej likwidacji instytutu. Jest jednak za wcześnie, by rozpisywać czarny scenariusz – przekonuje Waldemar Świechowski, szef zakładowej Solidarności. Informuje eGłos Skierniewice.
Decyzja Ministerstwa podobno nie dotyczy tylko samego Instytutu w Skierniewicach ale zapowiedziano cięcie kosztów w innych instytucjach naukowych.
– 500 na krowę, 100 na tucznika, pieniądze na mieszkanie, na rodzinę, wygląda na to, że na te wszystkie plusy przyjdzie złożyć się między innymi nauce – nie bez żalu mówi naukowiec, zastrzega anonimowość. Przyznaje, że apel dyrektor IO o zachowanie spokoju i danie czasu na negocjacje przyjmuje ze zrozumieniem, ale i z obawą. – Słyszę, że redukcja zatrudniania może dotknąć nawet 200 osób, trzeba będzie wówczas uznać, że to koniec wizytówki miasta. Informuje eGłos Skierniewice.
Obecnie Instytut zatrudnia 470 osób, w tym 39 profesorów, 69 adiunktów i 46 asystentów. Osoby, które pracują w Instytucie szacują, że skutki mogą być tragiczne : brak wypłat dla pracowników i redukcja do 60% osób zatrudnionych to czarny scenariusz…
Profesor Dorota Konopacka uspokaja i informuję, że będzie dążyła do zmiany decyzji ministerstwa.Ustawa daje ministrowi nadzorującemu IO możliwość zablokowania części środków w określonej sytuacji, pomimo tego, że były gwarantowane uchwałą rady ministrów.
Profesor Dorota Konopacka mówi: …zrobię wszystko, żeby z tej trudnej sytuacji wyjść obronną ręką, jak najmniejszą stratą dla pracowników i nauki.
źródło: eGłos Skierniewice