w

Braknie siły roboczej w branży sadowniczej przez COVID-19!

Polska zmierza do ścisłej blokady do końca miesiąca, jeśli wcześniej nie zmniejszy się liczba przypadków powikłań Covid-19. Oczywiście wpłynie to na sezon jabłkowy.

Premier Polski zapowiedział wczoraj, że 29 listopada kraj znajdzie się w silnej blokadzie, chyba że przed tym dniem liczba przypadków zakażeń spadnie znacząco. Według Mohameda Marawana, właściciela polskiego eksportera jabłek Sarafruit, znów będzie to czas siedzenia w domu. „Polska ma obecnie ponad 25 000 przypadków dziennie, to po prostu za dużo dla takiego kraju jak Polska. Każdego dnia z powodu tego strasznego wirusa umiera około 350 do 380 osób. I teraz zaczynam słyszeć o ludziach, którzy chorują, których znam osobiście, w tym o kilku sadownikach. A nowa blokada z pewnością będzie miała wpływ na nasz sezon ”.

Marawan twierdzi, że rosnąca liczba przypadków jest teraz widoczna również w jego codziennym życiu, a ludzie pracujący w przemyśle jabłkowym chorują: „Na sortowniach można również zauważyć, że choruje więcej ludzi. Albo same chorują, albo muszą zostać w domu, ponieważ ich dzieci nie mogą już chodzić do szkoły lub przedszkola. A jeśli pójdą do pracy, kto zostanie z dziećmi? Prowadzi to po prostu do mniejszej dostępności siły roboczej, nie tylko dla mojej firmy, ale w całym kraju. Oczywiście robimy, co w naszej mocy, w naszym magazynie i codziennie rano sprawdzamy temperaturę pracowników. Jak dotąd nie doświadczyliśmy żadnych infekcji u naszych pracowników, ale to może się zmienić w dowolnym momencie, nie wiadomo, jaka będzie sytuacja za dwa lub trzy tygodnie ”.

Jakby sezon nie był wystarczająco trudny, biorąc pod uwagę ograniczenia, sam sezon jabłkowy okazał się powolny, wyjaśnia Marawan. „Sektor jabłek jest obecnie bardzo powolny, ale zapewniam cię nie tylko z powodu firmy Covid. Brakuje jakości jabłek i dlatego trudno jest zapewnić nowym klientom stałe ilości. Ponieważ z drzew spadło wiele jabłek, te, które przetrwały, w większości urosły do ​​większych rozmiarów. Dotyczy to większości, jeśli nie wszystkich, odmian. Te duże rozmiary nie nadają się do eksportu, więc dostępność wcale nie jest duża. Oprócz tego mamy handlowców, którzy zaopatrują swoje chłodnie ”.

„Jednak, jak powiedziałem w przeszłości, ci handlowcy będą zaskoczeni, gdy otworzą swoje chłodnie, ponieważ jakość nie była wystarczająco dobra do przechowywania dużych ilości. Ceny są bardzo atrakcyjne do sprzedaży w tej chwili, ale sadownicy uważają, że mogą uzyskać jeszcze lepszą ofertę, jeśli poczekają kilka miesięcy. ” Marawan kończy.

źródło: freshplaza.com

UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Myślał, że celuje w dzika… zastrzelił chłopca w sadzie. Grozi mu od 8 lat więzienia do dożywocia.

Prezes grupy nie zapłacił za jabłka sadownikowi, a wciąż kupuje jabłka od innych…