DziennikWschodni.pl relacjonuje sytuacje, z Motycza.k Lublina:
„5 ton – to limit dzienny dla jednego sadownika.
25 groszy netto – to cena za kilogram.
W poniedziałek ruszył skup interwencyjny jabłek przemysłowych. – Jeden z rolników czekał na skup od soboty. Spał w ciągniku, na punkcie był pierwszy – relacjonuje Marcin Ślusarski, dyrektor zakładu w Motyczu.”
Jak informuje Mirosław Fil z Lubelskiego Rynku Hurtowego w Elizówce:
„– Jabłka przemysłowe przyjmujemy na umowę. Termin płatności to 60 dni .Wprowadziliśmy dzienny limit 5 ton…”
Limity na skupie w Motyczu wynikają, iż skup może przyjąć jedynie 60 ton dziennie owoców przemysłowych.
źródło informacji artykułu: https://www.dziennikwschodni.pl/rolnictwo/lubelskie-ruszyl-interwencyjny-skup-jablek-jeden-z-rolnikow-spal-w-ciagniku-od-soboty,n,1000228354.html
I znowu kopa w tyłek dla sadownika