Według Krawczyka aktualnie sprzedaż jabłek idzie sprawnie.
– Cały czas otrzymujemy zamówienia, wielu klientów jest bardzo zadowolonych z jakości owoców, co nas cieszy. Właśnie zakończyliśmy wysyłkę naszych ostatnich kontenerów do Azji. Wiele naszych jabłek zostało wysłanych w tym sezonie do Indii, a ponieważ w tym roku było wielu nowych klientów, mamy nadzieję, że będziemy mogli je ponownie dostarczyć w następnym sezonie. Fakt, że plon Royal Gala był doskonałej jakości, bardzo nam pomógł w sprzedaży.
Krawczyk twierdzi, że trudno było znaleźć dobre połączenia na rynki azjatyckie.
– Wystąpiły problemy z czasem transportu kontenerów. Duże linie żeglugowe po prostu robią, co chcą, a czasami opóźnienia sumują się do trzech lub czterech tygodni, co oznacza, że niektóre z naszych jabłek były na morzu przez 60 dni! Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Moim zdaniem największym problemem jest słabe bezpośrednie połączenie z ważnymi portami z Polski. Z niektórymi klientami wybieramy różne trasy i przenosimy nasze jabłka do włoskich portów, aby szybciej wysłać jabłka do portów docelowych. Wolałbym statek z polskich portów, ale jeśli nie mamy dobrych połączeń, nie mamy wyboru i musimy wybrać inne porty.
Jakość staje się coraz ważniejsza, gdy sezon na jabłka zbliża się do końca.
– Ponieważ jesteśmy w drugiej połowie sezonu, bardzo ważne jest, aby wybierać tylko jabłka dobrej jakości. Nie wszystkie odmiany będą tak dobre, jak powinny do końca sezonu, dlatego musimy uważać na to, co kupujemy i sprzedajemy. Nasze chłodnie są pełne Red Jonaprince, ale jesteśmy dość optymistycznie nastawieni do tej odmiany i myślimy, że uda nam się ją sprzedać do końca sezonu. Zwłaszcza teraz, gdy Gala się kończy, klienci chętniej wybierają Red Jonaprince.
Ponieważ producenci starają się ciąć koszty, mało prawdopodobne jest, aby ktokolwiek zainwestował duże pieniądze w uprawę odmian klubowych – wyjaśnia Krawczyk.
– Odmiany klubowe stają się w Polsce coraz bardziej popularne i wiele dużych firm inwestuje w ten sektor. Stworzenie dobrej odmiany klubowej zajmuje trochę czasu, a jej wypromowanie w odpowiedni sposób wymaga jeszcze większych pieniędzy. Oczywiście bardzo dobrze byłoby mieć w ofercie klubową odmianę, ale trudno powiedzieć, czy będzie to opłacalne, zwłaszcza teraz, gdy ludzie szukają tańszych produktów niż fantazyjnych klubowych. Słyszymy od producentów, że ze względu na trudne czasy tną koszty, kiedy tylko mogą, aby produkować standardowe odmiany, więc inwestowanie w nowe sady nie jest obecnie dużym trendem.
źródło: freshplaza.com
ktoś już wysłał te jabłka na Białoruś ? ile płacą ?