W sobotę 11 lutego odbyło się w Tarczynie „Spotkanie sadownicze” organizowane przez IPSAD. Podczas konferencji miał swoje wystąpienie Daniela Sauvetre’a, prezesa francuskiego Związku Producentów Jabłek i Gruszek.
Polska z produkcją jabłek do Unii Europejskiej dołączyła 20 lat temu. W tamtym czasie Francja produkowała ponad 2 mln ton jabłek. Mimo, iż z produkowanego tonażu jabłek nie sprzedawano dużo, ilość produkcji nie spadała. Francuscy sadownicy za niesprzedane owoce otrzymywali rekompensaty co gwarantowało im stabilizację finansową. Z czasem zlikwidowano dopłaty, a więc sadownicy systematycznie rezygnowali z mało rentownej uprawy jabłoni. Tak naprawdę, zrezygnowali Ci, którzy nie byli w stanie sprzedać swoich owoców.
Po dwudziestu latach (aktualnie) Francja produkuje około 1,5 mln ton, czyli ponad 25% mniej, niż wcześniej. Co więcej francuskie jabłka są najdroższe w Europie.
Wykład Daniela Sauvetre’a podczas spotkania sadowniczego IPSAD obrazuje, iż znaczna redukcja plonów, była na plus dla Francji.
Jaką lekcję powinni wyciągnąć z tego sadownicy? Kryzys jest nieunikniony, aby zredukować produkcje i otrzymać odpowiednie kwoty za jabłka. Dotacje, jakie są dla polskich sadowników obecnie hamują proces, który powinien nastąpić.
W naszej branży kilka osób decyduje za całe społeczeństwo, gdzie mają trafić jabłka …