Ostatnie tygodnie przyniosły ze sobą wyzwania w postaci wiosennych przymrozków, które zagroziły uprawom sadowniczym w całej Polsce. Wielu plantatorów czereśni i grusz, w trosce o swoje plony, zdecydowało się na aktywną ochronę sadów, stosując m.in. zraszanie nadkoronowe. Ta metoda, polegająca na ciągłym pokrywaniu drzew warstewką wody, która zamarzając oddaje ciepło i chroni pąki oraz kwiaty, okazała się skuteczna w walce z niskimi temperaturami.
Niestety, jak to często bywa, interwencja mająca na celu rozwiązanie jednego problemu, może nieść ze sobą ryzyko powstania innego. W tym przypadku, intensywne i długotrwałe zraszanie drzew, zwłaszcza czereśni i grusz, stworzyło idealne warunki do rozwoju groźnej choroby – raka bakteryjnego drzew owocowych, wywoływanego głównie przez bakterię Pseudomonas syringae.
Dlaczego zraszanie zwiększa ryzyko?
- Wysoka wilgotność: Bakterie Pseudomonas syringae doskonale rozwijają się w środowisku o wysokiej wilgotności. Długotrwałe zwilżenie kory, pędów, pąków i kwiatów podczas zraszania stwarza im optymalne warunki do namnażania.
- Mikrouszkodzenia: Chociaż głównym celem zraszania jest ochrona, sam proces aplikacji wody pod ciśnieniem, a także tworzenie się i topnienie lodu, może prowadzić do powstawania niewielkich, niewidocznych gołym okiem uszkodzeń tkanek roślinnych (mikroranek). Stanowią one otwarte wrota dla bakterii.
- Rozprzestrzenianie patogenu: Woda używana do zraszania może również przyczyniać się do rozprzestrzeniania bakterii obecnych już w sadzie na inne, zdrowe dotąd części drzew lub sąsiednie rośliny.
Rak bakteryjny – cichy zabójca w sadzie
Rak bakteryjny to podstępna choroba, która może prowadzić do znacznych strat w sadach czereśniowych i gruszowych. Objawia się ona m.in.:
- Zamieraniem kwiatów i krótkopędów.
- Powstawaniem zgorzeli i nekroz na korze pędów, gałęzi i pni.
- Charakterystycznymi wyciekami gumy (szczególnie u czereśni).
- Brunatnieniem i zamieraniem liści.
- W skrajnych przypadkach może prowadzić do obumarcia całych drzew.
Profilaktyka jest kluczowa – nie czekaj na objawy!
Najważniejszą zasadą w walce z rakiem bakteryjnym jest działanie zapobiegawcze. Kiedy objawy choroby są już widoczne, walka z nią staje się znacznie trudniejsza i mniej skuteczna. Dlatego sadownicy, którzy stosowali zraszanie nadkoronowe, powinni niezwłocznie rozważyć wykonanie zabiegu ochronnego.
Miedź – pierwsza linia obrony przed bakteriami
Podstawą profilaktyki przeciwko rakowi bakteryjnemu jest stosowanie preparatów miedziowych. Miedź ma silne działanie bakteriobójcze i bakteriostatyczne, ograniczając rozwój i rozprzestrzenianie się Pseudomonas syringae.
Pamiętajmy! Zabieg preparatami miedziowymi należy wykonać PRZED wystąpieniem potencjalnego porażenia. W obecnej sytuacji, po okresie intensywnego zraszania, jest to kluczowe, aby pokryć drzewa warstwą ochronną, zanim bakterie zdążą wniknąć do tkanek i zainicjować infekcję.
Kiedy wykonać zabieg?
Idealnie, zabieg miedziowy powinien być przeprowadzony jak najszybciej po zakończeniu okresu przymrozków i zraszania, najlepiej w dzień bezdeszczowy, aby preparat mógł dobrze pokryć rośliny i wyschnąć. Należy zawsze stosować się do zaleceń zawartych w etykiecie konkretnego środka ochrony roślin oraz aktualnych programów ochrony sadów.
Choć ochrona przed przymrozkami była absolutnym priorytetem, nie możemy zapominać o potencjalnych konsekwencjach zastosowanych metod. Zraszanie nadkoronowe, mimo swojej skuteczności, znacząco podniosło ryzyko infekcji rakiem bakteryjnym w sadach czereśniowych i gruszowych. Świadomość tego zagrożenia i szybkie podjęcie działań profilaktycznych, przede wszystkim poprzez zastosowanie preparatów miedziowych, jest teraz kluczowe dla utrzymania zdrowotności drzew i zapewnienia przyszłych plonów. Nie zwlekaj – chroń swój sad zawczasu!
Materiał chroniony prawami autorskimi. Kopiowanie dozwolone tylko przy wskazaniu źródła.