Dzisiaj odbył się protest zorganizowany przez Związek Sadowników RP pod centrum dystrybucyjnym Biedronki w Parzniewie. Podczas protestu zabrał głos sadownik i wiceprezes Związku Sadowników RP Krzysztof Cybulak:
Dzisiaj wielu sadowników powiedziało nie przyjeżdżając na protest: ” Mnie to nie dotyczy, ja wożę na giełdę, na skupy, sprzedaje na hurtowni„. Ja mówię na to: każdego to dotyczy, bo każdy dostosuje swoje ceny do Biedronki, czy do Lidla.
Dzisiaj tu powinno być 1-2 tysiące ludzi, a jest nas garstka. Apeluje też z tej strony do szefów grup producenckich, może czas zjednoczyć się na wzór włoskich sadowników i powiedzieć, że mamy dosyć tego.
Mamy najtańsze jabłka na świecie. Może czas postawić to na ostrzu noża, jeżeli nie, to szukajcie sobie gdzieś tańszego jabłka Włosi to zrobili. Czy wiecznie będziemy wykorzystywani przez sieci? Gdzie jest ta granica upodlenia?
Rozmawiałem z niektórymi szefami grup: Czy jeżeli dacie teraz sadownikom kilkadziesiąt groszy, czy oni będą mieli z czym wyjść na wiosnę? Będą ograniczać ochronę, nawożenie i być może w przyszłym roku nie będziecie mieli co wstawić do tej Biedronki, czy Lidla, bo nie będziecie mieli towaru. Czyli jedziemy wszyscy na jednym wózku…
Apeluje do tych, których tutaj nie ma, Ci gospodarze, którzy mają po 30 – 50 hektarów sadu. Jak będziecie sprzedawać jabłka w tej cenie co teraz, to Wasze dzieci zobaczą i powiedzą: „CHRZAŃ SIĘ ZE SWOJĄ GOSPODARKĄ”.
Najgorsze jest to kilkadziesiąt groszy dla sadownika, jestem bardzo pesymistycznie nastawiony do przyszłości. – mówił podczas wystąpienia Krzysztof Cybulak.
Podczas wystąpienia Pan Krzysztof Cybulak poruszył, również wątek przekazania gospodarstwa swojemu synowi i tego, kto na tej ziemi za pare lat zostanie, gdy trzeba ciągle inwestować a zwrotu nie ma.
Niżej zamieszczamy całą wypowiedź:
Jakby każdy miał 4 do 6 h to by i jabłko miało cenę a tak to najpierw zniszczyli hodowlę zwierząt ludzie poszli w owoce warzywa to teraz i to wyniszczą