w ,

Warunki rynkowe w nadchodzącym sezonie mogą pomóc w odzyskaniu wolumenu eksportu

foto: istockphoto

Warunki rynkowe w nadchodzącym sezonie mogą pomóc w odzyskaniu wolumenu eksportu, który
w zeszłym roku wyniósł 1.050.000 T. Spadek o 70 000 ton w eksporcie do Egiptu został już częściowo zrekompensowany wzrostem importu głównie w Ameryce Południowej i Arabii Saudyjskiej oraz stabilną sprzedażą na Bliski Wschód, Indie i do krajów Azji Płd-Wsch. W tym sezonie nadal duża część sprzedaży będzie kierowana na Białoruś, Kazachstan i do Mongolii. 

Eksperci wskazują jednak, że  w nadchodzącym sezonie producenci jabłek nie powinni obawiać się importu z półkuli południowej ze względu na huragan Gabriel w Nowej Zelandii, problemy z logistyką oraz różnego rodzaju spustoszenia klimatyczne, które dotknęły produkcję jabłek w tym regionie świata. 

Produkcja w Stanach Zjednoczonych najprawdopodobniej zanotuje spadek, w porównaniu do zeszłego roku, o ok. 3,6%, w tym spadek o 2,3% z rejonu Waszyngtonu, który jest czołowym amerykańskim dostawcą na rynek międzynarodowy. 

Produkcja jabłek w Chinach nieznacznie wzrosła, ale pozostaje na niskim poziomie 37,1 mln. ton, czyli znacznie poniżej potencjału chińskiego sadu szacowanego na około 45 mln ton. Głównymi czynnikami, które mają wpływ na rynek spadek produkcji na rynku chińskim są złe warunki klimatyczne m.in. obfite opady śniegu i ulewne deszcze. 

Niższe zbiory jabłek w Chinach i USA (Michigan) mogą wzmocnić pozycję UE oraz uczynić przemysł jabłkowy bardziej atrakcyjnym i dochodowym. W szacunkach europejskich ustalono, że  wolumen produkcji jabłek do przetworzenia powinien wynosić około 4,5 mln ton w porównaniu do 4,8 mln ton przetworzonych w zeszłym roku.

„Na szczeblu UE powinny zostać zachowane dobre proporcje  pomiędzy rynkiem produktów świeżych, a rynkiem owoców kierowanych do przetwórstwa. Popyt ze strony przemysłu może rosnąć ze względu na niższe zbiory w Polsce”- podkreśla Paulina Kopeć, Sekretarz Generalna  Unii Owocowej. 

Dobre prognozy dla polskiego eksportu może nieść sobą spadek produkcji w Indiach z 2,8 mln ton do 1,9 mln ton jabłek. Indie to rynek, który może dalej rosnąć dla eksportu z UE, ale może też stać się wyzwaniem dla polskich eksporterów ze względu jabłka pochodzące z Iranu lub wznowienie eksportu jabłek z USA po zniesieniu cła wyrównawczego wynikającego z polityki Prezydenta USA Donalda Trumpa.  

W Azji nadal będziemy jednak nadal mieć  problem z niedostateczną podażą jabłek ze względu na niskie zbiory w Chinach. W pierwszych sześciu miesiącach 2023 roku Chiny obniżyły eksport z 360 000 T do 310 000 T na rynek azjatycki m.in. do krajów w Indonezji, Wietnamu, Bangladeszu, Tajlandii, i Malezji.  

Istotnym zagrożeniem Polski natomiast mogą być wzrosty produkcji w Turcji, Serbii i Mołdawii. Kraje te bowiem poszukują nowych możliwości otwarcia rynków na Bliskim Wschodzie i w Azji.

Produkcja jabłek w Azji Środkowej i na Kaukazie może wzrosnąć o 5%, ale problemem tej produkcji jest jej raczej niska jakość.  Dynamicznie wrasta także produkcja w Gruzji,  rozwijana z rządowym planem wsparcia, ale jest ona w znacznym stopniu uzależniona od rosyjskiego rynku i dostępu do centrum logistycznego w Azerbejdżanie dla Iranu od Rosji.

Działanie sfinansowane ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw.

źródło: informacja prasowa UNIA OWOCOWA

UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Główne problemy w nadchodzącym sezonie

Kluczowa w nadchodzącym sezonie będzie walka o jakość produkcji deserowej