W środku ostatniej nocy, setki świec paliło się w ogrodzie Joëla Roksa w Holandii – chronią one kwiaty śliw przed mrozem.
To nie jest tanie, nawet dość drogie, ale wciąż lepsze niż szkody spowodowane przez mróz – informuje Joël Roks, sadownik.
Nawet kilka stopni mrozu w fazie kwitnienia może zniszczyć owoce śliwy. W sadach jabłoniowych i gruszowych Roks chroni kwiaty, poprzez system deszczowni – spryskując je wodą, która zamarza i zapewnia warstwę ochronną. Śliwki jako uprawa pestkowa, czerpią więcej korzyści z świec ogrzewających daną przestrzeń. Gdy tylko sadownik otrzymuje alarm mrozowy, podpala wraz z rodzinom świece wypełnione parafiną, które wytwarzają ciepło przez około 10 godzin.
W zależności od typu posiadanej uprawy dla każdego sadownika dobiera się odpowiedni rozstaw świec. Świec stosuje się od 150 do 500 sztuk na hekatar. Koszt ochrony w Polsce na hektar to około 10 tysięcy złotych.
źródło: www.bndestem.nl
Czytaj również:
Sadownik sam zrobił zraszanie przeciwprzymrozkowe – ile to go kosztowało? VIDEO