Kilka dni temu pisaliśmy o aktualnych cenach śliwek na rynkach hurtowych mając nadzieję, że wielu sadowników czytając artykuł zastanowi się czy warto zaniżać ceny aby szybciej sprzedać. Okazuję się, że ceny zamiast rosnąć lub utrzymywać poziom skandalicznie spadają!
Afera ze śliwką: skandaliczne ceny na Broniszach i w Sandomierzu!
Ceny obecnie śliwek na rynku hurtowym Bronisze wachają się od 2 zł do 6 zł za kilogram z zaznaczeniem, że cenę kształtuję dzień i pora sprzedaży, jakość, wielkość, wybarwienie oraz odmiana.
Natomiast to co się dzieję na rynku w Sandomierzu „prosi o pomstę do nieba!” Skrzynka śliwek 20 kg sprzedawana jest po 25 zł!
Za rwanie owoców należy zapłacić rwaczom od kilograma! Ile? Jeśli sadownicy sprzedają śliwki po 1,25 zł za kilogram na rynku w Sanomierzu!?
Paliwo i eksplanacja auta aby dojechać na rynek moi drodzy sadownicy kosztuje. Czy ktoś liczy to?
Wjazd na rynek to wydatek od 10 zł do 28 zł w zależności od auta.
Na rynku wiadomo kupimy jedzenie picie 20 zł wydamy.
Pytanie jak sprzedamy 7 klatek z 40 klatek to mamy niespełna 200 zł. Wyżej wymienione akapity to właśnie 200zł. Czy warto w takich pieniądzach sprzedawać owoce?
Cenę 25 zł za 20 kg śliwki jak mówią sami sadownicy kreują handlarze i ci którym spieszy się do domu. Sadownicy początkowo w Sandomierzu wychodzili z ceną 35 – 40 zł za klatkę.
Diana jest minimalnie droższa od pozostałych owoców natomiast z odmianą Rana jest tragedia! – pisze sadownik sprzedający na rynku w Sandomierzu oraz dodaje że traci wiarę w śliwkę.
„Ja nie chcę o tym myśleć nawet! Z dnia na dzień jest coraz gorzej!” – sadownik w Sandomierzu
Sadownicy apelują o rozsądek na rynku i zastanowienie się dwa razy czy warto zaniżać cenę aby handlarz zarobił na tym interesie najwięcej?!
