Agnieszka i Piotr prowadzą gospodarstwo w okolicach Warki. W swoim gospodarstwie posiadają jabłonie, truskawki, ogórki, mini – kiwi i jak co roku zatrudniają kilkadziesiąt osób sezonowo do zbiorów. Kilka lat temu wygospodarowali lokale w swoich budynkach gospodarczych, w którym pracownicy sezonowi mogą w ramach pracy sezonowej mieszkać.
W sytuacji, która ma miejsce na Ukrainie, Państwo Stykowscy nie zastanawiali się nawet chwilę „Czy pomóc obywatelom Ukrainy”. Pani Agnieszka informuje:
Mamy swoich ludzi, którzy u nas pracują i powiedzieliśmy, im żeby ściągali swoje rodziny, matki, żony i dzieci – my zagwarantujemy im dach nad głową. Wpadliśmy też na pomysł, żeby dać innym sadownikom nasze busy 9-osobowe, aby organizować przejazdy z granicy.
Wczoraj wyruszyliśmy trzema samochodami, aby odebrać z granicy Polsko – Ukraińskiej kobiety i dzieci.
Chłopaków, którzy pracowali na naszym gospodarstwie wywoziliśmy na granicę. Udali się oni na wojnę, walczyć. Ich rodziny, żony i dzieci zabieraliśmy do gospodarstwa, gdzie mamy lokale pracownicze.
Aby, wszystko przebiegało sprawnie, kobiety dzwoniły do nas wcześniej, że zbliżają się do granicy Polsko-Ukraińskiej i wtedy wyjeżdżaliśmy z gospodarstwa.
- – informuje Pani Agnieszka.
Z relacji Państwa Stykowskich, dowiadujemy się, że dzieci czekają na granicy w domach kultury i szkołach:
Dzieci zabierałam odrazu z miejsc wyznaczonych na poczekalnie w szkole lub domu kultury . Zapakowałam dzieci i jechałam do domu, a mąż czekał na pozostałych członków rodziny około 24 godziny na granicy.
Na ten moment zabraliśmy dzięsięcioro dzieci w wieku od 3 miesięcy do 17 roku życia i 5 kobiet. Jedna kobieta przekraczała granicę z piątką dzieci.
Do sąsiadów przyjechała kobieta z Ukrainy z dwunastką dzieci i ośmioma innymi kobietami.
- – opowiada nam Pani Agnieszka.
Jak wygląda dalsza pomoc rodzinom z Ukrainy?
U nas w okolicy są zbiórki żywności, ubrań, chemii, rzeczy potrzebnych do życia. Z zbiórek w mieście i okolicy, dostarczymy obywatelom Ukrainy potrzebne do życia produkty i rzeczy. Po mimo, że nie śpię drugą dobę to chęć pomocy mnie nakręca. Zachęcamy innych do udzielania pomocy.
- – informuje Pani Agnieszka nasz portal.
Przecież to jakaś bzdura , ta Pani prowadzi Angecje pracy i zatrudnia ludzi z Ukrainy poza tym to są osoby które co roku u niej pracują
Wspaniałe serce Pani Agi.