Sytuacja cenowa z którą mierzą się sadownicy jest dramatyczna. Cena exportu + przemysłu, kolejki na skupach lub limity, obietnice premiera i spółki „ESKIMOS” doprowadza do frustracji wielu gospodarzy!
Wielu sadowników w ramach protestu – zaprzestało zbierać przemysł, niektórzy natomiast w ramach protestu niskich cen wysypują swoje plony w rowy, działki a nawet przy pobliskich drogach gminnych.
W ten sposób chcą zakomunikować przejeżdżającym drogami jak bardzo dramatyczna sytuacja jest w POLSKIM SADOWNICTWIE.