w

Rolnicy będę mogli liczyć na pomoc? Padły słowa ministra. „To przykra wizyta”

fot. PAP/Piotr Polak

Minister Rolnictwa Czesław Siekierski zapowiedział, że wystąpi do Ministerstwa Finansów o dodatkowe fundusze, aby wesprzeć sadowników i rolników, których uprawy zostały zdewastowane przez ostatnie gradobicia. Wizytując zniszczone tereny na Sandomierszczyźnie, minister podkreślił, że skala zniszczeń przekracza możliwości budżetowe resortu, który już ponosił znaczne wydatki, m.in. na zwalczanie ptasiej grypy i utylizację milionów sztuk drobiu. Problem ten ma być poruszony na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów i w Sejmie.

Skala zniszczeń i potrzeba pilnego działania

Czesław Siekierski nie krył poruszenia, widząc rozpacz rolników, z których wielu poniosło straty również w ubiegłym roku. Aby usprawnić proces szacowania szkód, minister zaprosił do Warszawy przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), samorządów oraz poszkodowanych rolników. Celem spotkania jest omówienie zmian w dotychczasowych procedurach i formularzach, które często nie obejmują wszystkich rodzajów szkód.

Planowane formy wsparcia i wstępne szacunki

Chociaż pełna skala strat jest jeszcze nieznana, gdyż komisje dopiero rozpoczną inwentaryzację, resort rolnictwa zapowiada różnorodne formy wsparcia. Obejmie to pomoc finansową, zwolnienia z podatków oraz ułatwienia w odtworzeniu produkcji w przyszłym roku. Minister Siekierski zaznaczył, że gradobicia dotknęły nie tylko Sandomierszczyznę, ale również Lubelszczyznę, Dolny Śląsk i Ziemię Lubuską.

Ogromne straty na Świętokrzyskim: setki hektarów zniszczonych upraw

Wicewojewoda świętokrzyski, Michał Skotnicki, poinformował, że szkody spowodowane gwałtownymi burzami zgłosiło już 19 gmin, w tym wszystkie z powiatu sandomierskiego. Gradobicia, nawalne deszcze i wichury zniszczyły uprawy zbóż, warzyw, owoców i rzepaku, nierzadko w 100%. Komisje ocenią straty, a pomoc będzie przysługiwać gospodarstwom, gdzie szkody przekroczą 30% wartości produkcji roślinnej. Przewidziano również wsparcie finansowe na zniszczone budynki: do 8 tys. zł na budynki mieszkalne, do 200 tys. zł na domy i do 100 tys. zł na budynki gospodarcze w przypadku większych strat.

Trudności z ubezpieczeniami i rosnące wyzwania klimatyczne

Sadownicy z Sandomierszczyzny, jak Michał Strugała z Winiar, mówią o „największych stratach gradowych w historii”, sięgających nawet 80-100%. Choć posiadał ubezpieczenie, obawia się, że zostanie potraktowany jako „klient szkodowy” i przez trzy lata nie będzie mógł ubezpieczyć sadu. Minister Siekierski odniósł się do tego problemu, wskazując na nieuczciwe praktyki niektórych firm ubezpieczeniowych, które mimo państwowego finansowania 65% składek, stosują „kruczki”, aby ograniczyć wypłaty. Resort prowadzi rozmowy z ubezpieczycielami i planuje interwencje w tej sprawie.

Agnieszka Nowakowska z ARiMR w Sandomierzu podkreśliła, że sytuacja z 2024 roku, gdzie ponad 5 tys. gospodarstw w powiecie sandomierskim otrzymało 60 mln zł pomocy za wcześniejsze klęski, pokazuje, iż ekstremalne zjawiska pogodowe stały się „stałym elementem klimatycznej rzeczywistości”.

źródło: opracowanie na podstawie informacji na stronie INTERIA.PL oraz PAP

UDOSTĘPNIJ

Tajemnicze tabliczki w sadach i plantacjach?!

Na skupie rosną ceny agrestu. Pierwsze większe zbiory już w tym tygodniu!