W branży sadowniczej pojawiło się kilka razy stwierdzenie, że rok 2021 przypomina rok 2018. Stwierdzenie to pojawiło się po raz pierwszy, kiedy to zaczeły się kolejki na skupach z jabłkiem przemysłowym.
Niestety rok 2018 był bolesnym przeżyciem dla sadowników, a o dywanach jabłek pod drzewami informowały, media w całej UE.
Ceny jabłek przemysłowych i deserowych są bardzo niskie, a koszty produkcji i życia wzrosły! Wzrosty odnotowano na cenach nawozów, środków ochrony roślin, opakowań, paliwach, energii elektrycznej, maszynach i zatrudnieniu pracowników.
Sadownicy w większości decydują się przechowywać jabłka i liczą, że ceny poprawią się za parę miesięcy. Niestety trzeba pamiętać, że w ubiegłym sezonie długie przechowywanie zawiodło sadowników i ceny podczas zbiorów 2020 były lepsze, niż na wiosnę 2021.
W roku 2021 mamy znacznie mniej jabłek, niż w roku 2018. GUS szacuje produkcje jabłek na poziomie 3,6 mln t, a w 2018 zbiory owoców z drzew w sadach oszacowana na rekordowym poziomie 4,5 mln
W roku 2021 znacznie szybciej sadownicy się uporali ze zbiorami jabłek, niż w 2018.
W roku 2021 wielu gospodarzy sprzedaje skrzynie drewniane, gdy w 2018 roku opakowań na jabłka brakowało, a sadownicy w desperacji sypali luzem w piwnicach jabłka.
Według WAPA zbiory jabłek w UE w 2021 są o 12% niższe, niż w rekordowym 2018 roku, kiedy zbiór w UE sięgnął 13,28 mln t.
Ale przecież GUS poprawił plonu we wrześniu na 4mln ton.. Dodajmy jeszcze ze w roku 2018/19 był duży Export na Białoruś a w tym roku jest porażka.. Więc pomimo nawet mniejszych zbiorów będą trudno sprzedać jabłka..