Mimo zapewnień o wsparciu, sadownicy, którzy ucierpieli w wyniku wiosennych przymrozków i gradobić, spotkali się z rozczarowaniem. Pomimo licznych wniosków i dużych oczekiwań, wysokość przyznanych środków okazała się znacznie niższa niż zakładano.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) zastosowała znaczący współczynnik korygujący przy wypłatach odszkodowań. Powodem była duża liczba złożonych wniosków oraz ograniczona pula środków finansowych.
Sadownicy, szczególnie z rejonów dotkniętych największymi stratami, jak Sandomierszczyzna i Lubelszczyzna, liczyli na znacznie wyższe wsparcie. Stawki rzędu 2500, 3500 czy nawet 5000 złotych na hektar wydawały się wówczas realne. Jednakże, jak wynika z ostatnich decyzji ARiMR, rzeczywistość okazała się znacznie mniej korzystna.
Wprowadzony współczynnik korygujący w wysokości 0,622 spowodował, że ostateczne stawki są znacznie niższe i wynoszą:
Takie rozwiązanie budzi duże niezadowolenie wśród poszkodowanych sadowników. Oczekiwane wsparcie miało pomóc w odbudowie sadów i zapewnić ciągłość produkcji. Niższe niż zakładano kwoty odszkodowań utrudnią rolnikom pokrycie poniesionych strat i odbudowę gospodarstw.
Sytuacja pokazuje, że system wsparcia dla rolników dotkniętych klęskami żywiołowymi wymaga dalszych usprawnień. Ograniczona pula środków oraz biurokratyczne procedury sprawiają, że pomoc dociera do poszkodowanych zbyt późno i w niewystarczającej wysokości.