Polska z produkcją 4 mln ton powinna się skupić głównie na eksporcie (sami takiej ilości jabłek nawet przy rewelacyjnym marketingu i zaanagażowaniu nie jesteśmy w stanie spożyć), aby nadprodukcję jabłek zagospodarować. Okazuje się że, po zamknięciu wschodniej granicy Polskie jabłka: uważane tam za jakość, jędrność i towar pierwszej klasy, nie do końca wpisują się w trendy zachodnie.
Po przeanalizowaniu tych ostatnich 5 lat Polskich jabłek eksportowych nasuwają się pewne wnioski nad czym sadownicy, eksporterzy, partnerzy, stowarzyszenia powinni się schylić i popracować :
- wciąż mamy słabą jakość owoców;
- nagłaśnianie spraw z pozostałościami;
- zbyt duża liczba odmian jabłek na rynku nie sprecyzowana pod odbiorcę;
- zbyt duża konkurencja w Polsce;
- zwiększona organizacja grup zajmujących się eksportem np.: Appolonia, Unia Owocowa…
- poprawa wizerunku Polskiego Jabłka;
- zbyt mało jabłek spełnia wymagania jakościowe;
- Polskie jabłka ciężko mają sprostać wymaganiom sieci handlowych gdzie dopuszczalny poziom pozostałości ś.o.r stanowi 1:3 (prawa unijnego);
- zbyt późne zbiory powodują gorszej jakości jabłka podczas przechowalnictwa.
fot: pixabay.com