Potężne burze, które przetoczyły się wczoraj nad Dolnym Śląskiem, pozostawiły po sobie obraz zniszczenia, a ich najbardziej dotkliwą ofiarą stały się plantacje truskawek w Żmigrodzie. Pan Piotr, doświadczony rolnik z dwudziestoletnim stażem w uprawie tych owoców, jest zdruzgotany. Jak sam przyznaje, nigdy wcześniej nie doświadczył tak ogromnych strat spowodowanych ulewami i gradobiciem.
Plantacja, która jeszcze niedawno obfitowała w dojrzewające owoce, jest teraz całkowicie zrujnowana. Zdjęcia i relacje z miejsca zdarzenia, w tym te udostępnione przez FAKT TVP3 Wrocław, pokazują pola pokryte błotem i zmasakrowanymi roślinami. Gradobicie, o niespotykanej dotąd intensywności, zniszczyło delikatne truskawki, pozbawiając rolnika wielomiesięcznej pracy i głównego źródła dochodu.
Dla wielu lokalnych gospodarzy, takich jak pan Piotr, uprawa truskawek to nie tylko zawód, ale często rodzinna tradycja i podstawa egzystencji. Sezon truskawkowy to kluczowy okres dla ich finansów, a straty w tym momencie oznaczają katastrofę. Brak plonów to nie tylko utracone zyski, ale także niezwrócone koszty poniesione na uprawę – od zakupu sadzonek, przez nawozy, aż po robociznę.
Ta tragiczna sytuacja w Żmigrodzie to kolejny bolesny przykład rosnących wyzwań, z jakimi mierzą się rolnicy w obliczu zmian klimatycznych. Coraz częstsze i gwałtowniejsze zjawiska pogodowe – susze, ulewy, gradobicia czy nagłe przymrozki – stają się nową, nieprzewidywalną rzeczywistością. Choć rolnicy od zawsze byli zależni od pogody, to skala i intensywność obecnych anomalii pogodowych przekracza ich dotychczasowe doświadczenia i możliwości adaptacji.
foto: TVP3 WROCŁAW