Już za około dwa tygodnie polskie sady zaczną tętnić życiem, a na rynkach pojawią się pierwsze krajowe czereśnie. Jak poinformował wiceprezes Związku Sadowników RP, Krzysztof Czarnecki, będą to przede wszystkim odmiany wczesne, co zwiastuje początek krótkiego, lecz intensywnego sezonu na te lubiane owoce. Entuzjazm związany z pojawieniem się lokalnych produktów jest jednak nieco stonowany przez przewidywania dotyczące tegorocznych plonów.
Niestety, Czereśni Będzie Mniej
W tym roku sadownicy przewidują znacząco mniejsze zbiory czereśni. Główną przyczyną jest wymarznięcie części drzew, co bezpośrednio przekłada się na ograniczoną dostępność owoców. Zimowe przymrozki oraz wiosenne kaprysy pogody, które nawiedziły polskie sady, zebrały swoje żniwo, wpływając na kondycję czereśniowych sadów w całym kraju. Skutki tych niekorzystnych warunków atmosferycznych są już widoczne i z pewnością odczuwalne przez konsumentów.
Ceny Prawdopodobnie Pójdą w Górę
Mniejsza podaż zawsze oznacza wyższe ceny, a rynek czereśni nie będzie wyjątkiem. Krzysztof Czarnecki otwarcie stwierdził, że „prawdopodobnie ceny będą wyższe niż w ubiegłym roku”. Jest to naturalna konsekwencja zmniejszonej ilości owoców dostępnych na rynku krajowym. Warto zaznaczyć, że już teraz na rynku hurtowym w Broniszach za importowane czereśnie trzeba zapłacić od 25 do nawet 65 zł za kilogram, co może dawać pewne pojęcie o przyszłych cenach krajowych owoców, szczególnie na początku sezonu.
Wyzwania dla Konsumentów i Sadowników
Nadchodzący sezon czereśniowy stawia zarówno konsumentów, jak i sadowników przed pewnymi wyzwaniami. Dla kupujących oznacza to konieczność przygotowania się na wyższe wydatki, zwłaszcza jeśli chcą cieszyć się świeżymi, krajowymi owocami. Z kolei dla sadowników, mimo potencjalnie wyższych cen jednostkowych, mniejsze plony mogą nie zrekompensować strat poniesionych w wyniku wymarznięcia drzew i ograniczonego zbioru.
PAP
