– Dziś, kiedy boimy się, że będziemy musieli zamknąć nasze gospodarstwa i w sytuacji zagrożenia światowym kryzysem, błagamy o opiekę Matkę Bożą. Jest naszą jedyną nadzieją – podkreślali sadownicy podczas pielgrzymki.
Na Jasną Górę przybyła 38. Ogólnopolska Pielgrzymka Ogrodników i Sadowników – czytamy na ekai.pl
– Prosimy o opiekę nad naszą Ojczyzną, rolnictwem i o pokój, który jest światu potrzebny. Nie wyszliśmy jeszcze z jednego kryzysu popandemicznego, teraz mamy kryzys światowy, czyli inflację. Jest bardzo zła sytuacja z nośnikami energetycznymi: paliwem i węglem – zauważył Jerzy Wizner, wiceprezes Polskiego Związku Ogrodniczego.
Uczestniczący w pielgrzymce Krzysztof Czarnecki, wiceprezes Związku Sadowników RP zauważył, że sytuacja polskiego ogrodnictwa jest dramatyczna.
– Nigdy nie było gorzej i w ogrodnictwie i w sadownictwie. To wszystko mi.in. przez embargo rosyjskie, które odebrało polskim sadownikom największy rynek zbytu. Od samego początku sadownictwo było rozwijane pod kątem eksportu i zbytu. Teraz musimy sprzedawać jabłka bardzo tanio i tylko, jeżeli komuś będzie brakowało towaru – opowiada wiceprezes.
Krzysztof Czarnecki zwrócił uwagę, że teraz doszedł im jeszcze jeden problem, a mianowicie brak następców. – Branża ogrodnicza kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat temu, to była elita. Jak zaczynałem produkcję sadowniczą, którą odziedziczyłem po ojcu, to była spuścizna. Teraz ja jestem ostatnim pokoleniem w moim gospodarstwie, bo młodzież widzi co się dzieje w kraju i nie chce przejąć firmy – opowiadał.
Jak dodał, teraz, żeby całkowicie nie zamknąć gospodarstwa zmniejszyli sad i próbują produkować inne owoce niż jabłka, tylko na mniejszą skalę. Zwrócił uwagę, że kiedyś rolnicy zarabiali tyle, żeby utrzymać pracowników, dziś chodzi o utrzymanie rodziny.
źródło: https://www.ekai.pl/jasna-gora-38-ogolnopolska-pielgrzymka-ogrodnikow-i-sadownikow/