Do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki spłynęły już wszystkie wnioski od sprzedawców o ustalenie cen prądu dla gospodarstw domowych na 2024 r. Z informacji Business Insider Polska wynika, że koncerny energetyczne proponują taryfy większe nawet o ponad 100 proc. od tych, jakie obecnie widzimy na naszych rachunkach.
Przedstawiać taryfy do zatwierdzenia regulatorowi muszą sprzedawcy energii należący do czterech kontrolowanych przez Skarb Państwa koncernów: Polskiej Grupy Energetycznej, Enei, Tauronu i Energi (Grupa Orlen). Termin przedstawienia wniosków w sprawie stawek na przyszły rok minął we wtorek i wszystkie firmy takie dokumenty złożyły. Żadna z nich nie ujawniła, o jakie stawki wnioskuje. Business Insiderowi udało się jednak dowiedzieć, że we wnioskach pojawiają się ceny sięgające nawet około 900 zł/MWh, a wzrost stawek wobec cen obecnie płaconych przez Polaków może sięgnąć 100-120 proc.
Źródła Business Insider wskazują, że koncerny i tak liczą się z tym, że prezes URE każe im skorygować w dół swoje oczekiwania. Tak dzieje się niemal co roku. Mają jednak nadzieję, że oficjalne taryfy utrzymają się na poziomie powyżej 800 zł/MWh, a jednocześnie nowy rząd wprowadzi tarcze ochronne dla gospodarstw domowych, dzięki czemu Polacy nie odczują tak gwałtownych podwyżek.
Wysokie ceny prądu to efekt wysokich notowań energii na giełdzie (wpływ na to mają m.in. drogi węgiel, który jest podstawą polskiej energetyki, i wysokie koszty emisji CO2) oraz wyższych kosztów działalności spółek. Jak podaje PGE, w I półroczu średnia cena energii na giełdzie w kontraktach na 2024 r. wynosiła 738 zł/MWh.
Należy pamiętać, że cena samej energii elektrycznej stanowi mniej więcej połowę całego rachunku za prąd. Na rachunku widzimy też m.in. koszty dystrybucji, a więc dostarczenia energii do budynków, oraz szereg innych opłat — np. mocową (utrzymanie w gotowości elektrowni węglowych) czy OZE (wsparcie dla odnawialnych źródeł energii). Wzrost ceny energii o ponad 100 proc. nie oznacza więc, że tak mocno wzrośnie cały rachunek. Jak przyznał w ostatnim wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezes URE Rafał Gawin, w przyszłym roku prawdopodobna jest zwyżka całego rachunku za prąd o 60-70 proc.
źródło: businessinsider.com.pl