Plantatorzy z gminy Czerwińsk nad Wisłą próbowali chronić truskawki przez mrozami, przykrywając je, ale już wiadomo, że wiele kwiatów nie przetrwało.
– Kwiat, który dotykał do folii przy tych przymrozkach, które były, kwiaty zmarzły. Częściowo będą te szkody, w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jakie szkody te przymrozki wyrządziły – tłumaczył Dariusz Szurmak, plantator z gminy Czerwińsk nad Wisłą. Truskawki na terenie gminy są uprawiane na ponad 3000 hektarów, a w powiecie płońskim na ponad 6000 hektarów. Ile z nich przetrwa, plantatorzy ocenią po odkryciu owoców spod folii.
Jeśli straty będą duże, mogą wystąpić o wsparcie na przykład do urzędu gminy. – Nie wiemy jakie straty będą, ale już sygnalizowane one są. Ja prywatnie również posiadam małą plantację, na której widzę efekty przygruntowych przymrozków no i zobaczymy tak naprawdę, będziemy szacować – mówił Marcin Gortat, burmistrz miasta i gminy Czerwińsk nad Wisłą. Przez niskie temperatury i wiatry na plantacjach nie ma też pszczół, które zapylają kwiaty, co niepokoi też sadowników. – Bardzo mało owadów zapylających w tym roku widać w sadzie. Pszczół bardzo mało, trafiają się trzmiele, jakieś muchówki, ale generalnie sporo mniej owadów – zaznaczył Robert Giziński.
Jeśli straty szacowane przez plantatorów i sadowników okażą się większe, niż przewidują, owoców w tym roku może być znacznie mniej, co przełoży się na ich ceny.
Źródło: