Zastanawiające jest to, że nasze polskie jabłka obecnie nie docierają do Rosji, natomiast rosyjskie ogórki oblegają sklepowe półki. Temat ten poruszył podczas strajku Michał Kołodziejczak pod Kancelarią Premiera.
– To jest skandal, że premier, pozwala na to, żeby korporacje na nas zarabiały. On dzisiaj swoimi decyzjami już szuka sobie nowej roboty w banku. On im nagania pieniądze. I dziś każdy Polak, który ma źle, ma słuszne pretensje do premiera, który ponosi za to odpowiedzialność.
Jeżeli jabłka kosztują 50 groszy to ten człowiek z tego budynku na to pozwala.
To on ponosi za to odpowiedzialność, że korporacje nie płacą wam normalnych pieniędzy za jabłka, za kapustę, czy za godzinę pracy w Solarisie czy w Kauflandzie. I brawa dla wszystkich, którzy tu ciężko pracują – mówił podczas protestu Kołodziejczak.
Ogórki i pomidory z Rosji? Kolejne będą jabłka? – pytał pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów Michał Kołodziejczak
Zobacz również: