Wdg. opinii ludzi (źródło east-fruit) w Polsce zgniło już do 1 milion ton jabłek, które nie zostały zebrane. Liczba ta wydaje się niewiarygodna. Fakt jest taki że, jabłek zgniło ogromnie dużo w co nie należy wątpić, tak więc zbiory można korygować w dół.
Minął nie cały miesiąc a w ciąż brak informacji, aby któryś skup interwencyjny faktycznie skupował jabłko w projekcie rządowym po 25 groszy. Nawet jeśli rząd polski skupi takie jabłko, ktoś je musi PRZETWORZYĆ! Kolejny krok, ktoś ten koncentrat musi sprzedać!
Niektórzy przetwórcy kupują jabłko przemysłowe taniej niż 8 groszy! W takiej cenie sprzedają głównie „odpad” mniejsi producenci, którzy są sami w stanie je zebrać z pola i jest to główna forma ich utrzymania – zbiór jabłka przemysłowego. Dla dużych gospodarstw zatrudniających pracowników nie jest to opłacalne.
Rynek jabłek przemysłowych w Polsce jest ściśle związany z rynkiem jabłek deserowych.
Dzieje się teraz najciekawsza rzecz… Ponieważ istnieje wiele sadów jabłoni z uprawą odmiany: Idared, przypomnijmy że odmiana ta sprzedawała się dobrze na rosyjskim rynku. Teraz w Polsce okazało się, że odmiana IDARED nie jest już potrzebna nikomu oprócz Rosjan, prawie niemożliwe jest sprzedanie takiego jabłka, nawet doskonałej jakości, na świeży rynek.
W rezultacie cena w ciągu tygodnia spadła do niespotykanych wcześniej poziomów – średnia cena w Polsce dla jabłka DESEROWEGO Idared osiągnęła 25 groszy za kg w ciągu tygodnia! Dla porównania, sadownicy proszą o 60 groszy za Golden Delicious, a nawet zdarza się 70 groszy za galę.
W Mołdawii „Aydared” jest dwa razy droższy – około 55 groszy za kg, a na Ukrainie – 65 groszy za kg. W Gruzji, za takie jabłko, dają 1,05 zł za kg, jednak nikt nie sprzeda go Gruzji z Polski, ponieważ jabłko jest w tym roku zbyt tanie i nie jest zbyt opłacalne, go tam eksportować.
źródło: east – fruit
