Ceny jabłek były na najniższym poziomie przez większą część poprzedniego sezonu. Ceny jak się okazują wzrosną w przypadku nowych zbiorów. Częściowo dlatego, że całkowite polskie zbiory są o około 40 procent mniejsze niż w zeszłym roku.
Zbiory polskich jabłek będą znacznie mniejsze niż w poprzednim sezonie. To nie jest przełomowa wiadomość, ale Damian Kozłowski z Ewy-Bis uważa, że całkowite zbiory zostaną zmniejszone o około 40 procent. „W ubiegłym roku Polska zebrała nieco mniej niż 6 milionów ton jabłek. W tym roku spodziewam się, że ta liczba wyniesie 3,5 miliona ton. Istnieją trzy główne powody, dla których zbiory będą mniejsze niż w ubiegłym roku. Po pierwsze mieliśmy obłędny rok pod względem wielkości w ubiegłym roku, a to automatycznie oznacza, że drzewa dadzą mniej jabłek w następnym roku. Druga część pochodzi z wiosennych przymrozków, które musieliśmy znosić. To niestety uszkodziło dużą liczbę upraw na określonych obszarach. Wreszcie w czasie, gdy pszczoły zapylają drzewa, w Polsce panowała zimna pogoda. Oznacza to, że pszczoły nie mogą wykonywać swojej pracy. Rezultatem będzie znacznie mniejsza ilość jabłek w Europie w tym sezonie. ”
„Wciąż mamy dostępne polskie jabłka najwyższej jakości i bez problemu będziemy w stanie zaspokoić potrzeby naszych klientów. Trzy najpopularniejsze odmiany dla klientów o wysokim popycie to Golden Delicious, Red Prince i Royal Gala. Idared jest również jedną z najbardziej poszukiwanych odmian ze względu na wysoką odporność w transporcie, trwałość i trwałość, szczególnie w Europie, gdzie klienci znają jabłka dwukolorowe. Mamy dużą liczbę jabłek ekologicznych, dla których mamy nawet własną markę i dedykowaną firmę: Grupa Owoce Natury. ”Polscy producenci jabłek coraz częściej przechodzą na uprawy organiczne, mówi Damian.
Ceny jabłek gwałtownie spadły w Polsce, głównie ze względu na gwałtowny wzrost zbiorów.. Kozłowski nie martwi się zbytnio nowym sezonem: „Widzimy już wzrost ceny, ponieważ nowe letnie jabłka powoli przybywają. Jestem prawie pewien, że ceny wzrosną. Ilości są porównywalne z sezonem, który mieliśmy w 2017 roku, a ceny były wtedy szalenie wysokie. Nie twierdzę, że ceny będą na tym samym poziomie, co wtedy, ale zdecydowanie uważam, że nie będziemy musieli sprzedawać naszych jabłek po cenach promocyjnych w tym roku ”.
Kozłowski uważa, że Ukraina jest na dobrej drodze do konkurowania z Polską, ale zajmie im to trochę czasu, aby stać się prawdziwym konkurentem. „Ukraina to kraj, który rośnie, zarówno pod względem produkcji, jak i profesjonalizmu. Jest jednak trochę za wcześnie, aby zacząć postrzegać ich jako największych konkurentów. Spodziewam się, że mogą być dużym graczem na rynku europejskim za około dziesięć lat. Na razie Włochy i Francja to rynki, na które musimy uważać i z których możemy się uczyć.
źródło: Damian Kozlowski PPH EWA-BIS Sp. z.o.o. & freshplaza.com