Ceny jabłek przemysłowych rosną, rosną też liczby dostarczonych faktur za prąd. Kwoty, które otrzymują sadownicy do zapłaty za prąd (w tej kwocie często jest już uwzględnione uruchomienie komór i chłodni) powinno uzmysłowić sadownikom, że czas podnieść oczekiwania cenowe za jabłka. Czas na wyższe stawki za jabłka na przykład Gala!
Jeżeli jabłka odmiany Gala kosztowały w sezonie zbiorów 2,00 złote za kilogram bez chłodzenia, to teraz po ponad miesiącu korzystania z urządzeń chłodniczych powinny kosztować MINIUM 2,20 złotych za kilogram.
Cena powinna być stanowczo wyższa, bo przez miesiąc jabłka korzystały z odpowiednich parametrów chłodniczych, które wiążą się z kosztami poniesionymi przez sadowników. Niżej mój prywatny apel:
Drodzy Państwo!
To czas na prostą kalkulacje i podstawy ekonomii, którą powinniście zrozumieć. Trzeba zacząć cenić swój towar, bo jeśli Wy nie uszanujecie swojej pracy i kosztów to żadna z firm, ani grup producentów sama nie wyjdzie z inicjatywą tego szacunku do Was.
Pamiętajcie, że wrzesień był gorący, podobnie początek października. Był to czas, gdy zamykaliście Galę, czy to w chłodni, czy w komorze. Pobór mocy (kwota) za schłodzenie odpowiednie pomieszczeń, powinien być bardzo uwidoczniony na fakturze za prąd, którą otrzymaliście bądź otrzymacie. Otwórzcie oczy… i zacznijcie liczyć.
Jan Kowalski sprzedawał na początku września 2023r. Gale po 2,00 złote za kilogram, stosując fresha i odpowiednio chłodząc pomieszczenie, miesiąc później też sprzedaje to jabłko po 2,00 złote za kilogram. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie, gdzie tu logika?
Na koniec powiem od siebie, że jabłek nie ma! Naprawdę nie ma ich dużo w komorach i chłodniach, nie ma ich w Europie. Z każdej strony słyszę, że importerzy SĄ W STANIE ZAPŁACIĆ WIĘCEJ – NO ALE PO CO, JAK NIKT TEGO NIE WYMAGA…
