To były trzy minuty, które wywróciły nasze życie do góry nogami – powiedział ze łzami w oczach podczas konferencji prasowej Pan Stanisław Majka, sadownik z gminy Raciechowice. Trzy minuty starczyły bowiem, aby zniszczyć niemal doszczętnie to, na co sadownicy pracowali całymi latami. 26 sierpnia przez gminę Raciechowice przeszła wichura z gradobiciem, jej efekty to powalone i połamane drzewa owocowe oraz uszkodzone owoce- jabłka z których gmina Raciechowice przecież słynie.
Pierwszego września z poszkodowanymi sadownikami spotkał się minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus , który zapewnił, że szuka najbardziej optymalnego rozwiązania aby im pomóc. Sadownicy bez wątpienia pomocy potrzebują, dlatego liczą, że w tej trudnej dla nich sytuacji, tę pomoc otrzymają. Aktualnie trwa komisyjne szacowanie strat.
źródło: myslenice-itv.pl