w

Glaster: Mamy mniej jabłek dostępnych niż w tym samym czasie w zeszłym roku

„Mamy mniej jabłek dostępnych niż w tym samym czasie w zeszłym roku”

Nie wszyscy polscy eksporterzy jabłek mają na stanie duże ilości jabłek. Chociaż sezon nie był najlepszy, jaki kiedykolwiek mieli, jeden z eksporterów twierdzi, że jest przekonany, że sprzeda wszystkie swoje jabłka przed końcem sezonu. Nie mogą się nawet doczekać kolejnego produktu w swoim programie – czereśni.

Mateusz Wajnert, szef sprzedaży polskiego eksportera jabłek Galster, uważa, że ​​sezon na polskie jabłka zbliża się ku końcowi: „Pamiętam lepsze sezony. Z drugiej strony nie mogę narzekać, bo w tym roku wykonaliśmy dobrą robotę z naszymi klientami. Zaprezentowaliśmy również firmę Galster na nowych rynkach, ponieważ od wielu lat pracujemy nad uzyskaniem dostępu do tych rynków. Brakującą wisienką na torcie jest fakt, że skala wysyłek nie była na wysokim poziomie. Wiele krajów w Europie miało same dobre uprawy jabłek, więc nie były one zbytnio zainteresowane pozyskiwaniem poliskich jabłek. Żeby było jeszcze trudniej, mieliśmy też wiele problemów zarówno z dostępnością, jak i wysokimi cenami frachtu w przypadku przesyłek na duże odległości.”

Chociaż niektórzy eksporterzy twierdzą, że wciąż mają duże zapasy jabłek, w przypadku Galster tak nie jest, wyjaśnia Wajnert. Wkrótce będą mogli nawet przejść na inny produkt.

„To prawda, że ​​niektórzy mówią, że wciąż mamy dużo dostępnych polskich jabłek. Z naszego punktu widzenia mamy do dyspozycji mniej jabłek niż w tym samym czasie w zeszłym roku. Jestem absolutnie pewien, że uda nam się sprzedać wszystkie nasze jabłka na czas. Będziemy nadal zaopatrywać naszych starych klientów i nadal staramy się rozwijać na nowych rynkach. To jest prosty plan. Chcemy również dobrze przygotować się do sezonu na czereśnie, który rozpocznie się w drugiej połowie czerwca. W ubiegłym roku poczyniliśmy duże inwestycje w naszych sadach wiśniowych i chcielibyśmy być jak najlepiej przygotowani do sezonu sprzedaży.”

Wajnert odwiedził Fruit Logistica jako gość, spotykając się zarówno z obecnymi, jak i potencjalnymi nowymi klientami: „Fruit Logistica jest dla mnie zawsze ważnym wydarzeniem. W Galster dbamy o relacje z naszymi klientami. Fruit Logistica to świetna okazja, by chociaż raz w roku wypić z nimi kawę. Moim zdaniem spotkania twarzą w twarz z potencjalnymi nowymi klientami są również bardziej efektywne niż dzwonienie do nich czy wysyłanie e-maili”. Konkluduje.

źródło: https://www.freshplaza.com/

UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

87% rolników uważa, że prowadzenie produkcji jest nieopłacalne

Nowość Massey Ferguson 3SP Speciality – Premiera ciągnika sadowniczego