Konsumpcja jabłek w Polsce wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem, ale rodzimy rynek ciągle nie jest na tyle chłonny, aby zagospodarować wszystkie wyprodukowane owoce – jednym słowem, potrzebujemy dodatkowych rynków zbytu. Niestety, według statystyk, na światowych rynkach wzrasta konkurencja ze strony owoców uważanych za egzotyczne, takich jak: kiwi, winogrona, borówki. Odbiorcy coraz częściej poszukują, nie tylko odmian atrakcyjne wyglądających na półkach, ale również dłużej zachowujących świeżość.
„Powinniśmy inwestować w innowacje wspierające utrzymanie przez owoców świeżości atrakcyjnego wyglądu. Jednocześnie owoce zebrane w odpowiednim momencie, o wysokiej, jakości lepiej zniosą przechowanie i transport i o tym powinniśmy pamiętać”
– dodaje Paulina Kopeć.
Według statystyk z Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej, poza eksportem na wschód, najwięcej jabłek eksportowaliśmy do Egiptu – w pierwszym kwartale 2021 r. ponad 40 tys. ton jabłek., do Rumunii ok. 21 tys. ton, Niemiec ok. 18 tys. ton oraz Holandii ponad 17 tys. ton i Kazachstanu ok. 13 tys. ton. Na dalszych miejscach znalazły się takie kraje jak Czechy, Hiszpania, Jordania i Wielka Brytania.
„Musimy bardzo intensywnie walczyć o nowe rynki eksportowe by utrzymać dzisiejszy poziom wymiany handlowej.Wynika to m.in. z bardzo trudnej sytuacji na Białorusi. Spadek eksportu postępuje tu bardzo dynamicznie wraz z pogarszająca się sytuacją polityczną”
– dodaje Paulina Kopeć.
Na eksport najbardziej poszukiwaną obecnie odmianą jabłek jest Gala. Jednak wielu polskich producentów zdecydowało się przechowywać tę odmianę do chłodni, w oczekiwaniu na wyższe ceny w przyszłości.
„Trudno dziś przewidywać, czy strategia przechowania jabłek w oczekiwaniu na wyższe zyski w przyszłości sprawdzi się przy wysokiej podaży jabłek na światowych rynkach. Zdaniem ekspertów rynku przy obecnym nastawieniu konsumentów na owoce sezonowe i świeże powinno się sprzedawać jabłka wówczas, gdy jest na niezainteresowanie i popyt na rynku.Mamy wówczas szansę wygrywać z silną światową konkurencją. Na przykład na bardzo dalekie rynki, takie jak np. Indie sprzedajemy najwięcej jabłek wtedy, kiedy nie są dostępne jabłka z drugiej półkuli (mniej więcej do marca). Magazynowanie jabłek ma, więc tylko wtedy sens, gdy światowa podaż drastycznie spada a składowane owoce są bardzo wysokiej jakości, w przeciwnym razie przetrzymywane w chłodniach jabłka nigdy nie przyniosą spodziewanych zysków.”
–komentuje Paulina Kopeć, Sekretarz Generalna Unii Owocowej.
informacja prasowa UNIA OWOCOWA