– Gatunek biedronki azjatyckiej wprowadzono do Europy celowo. Został on wykorzystany w biologicznym zwalczaniu mszyc. Był wprowadzany wielokrotnie: w latach 60. w byłym Związku Radzieckim, we Francji w latach 80. no i nikt nie przypuszczał, że się zaaklimatyzuje. Taka biedronka zjada określoną liczbę mszyc dziennie, a więc wszystko się zgadzało. Większość gatunków obcych nie jest w stanie się zaaklimatyzować, natomiast ten tak. Zaaklimatyzował się w latach bodajże 80., w 2006 roku doszedł do Polski i od tej pory mamy to szczęście współżyć z tą biedronką.
– Nasze rodzime biedronki trochę przegrywają starcie z tą azjatycką dlatego, że biedronka azjatycka jest bardziej drapieżna – dodaje dr Robert Rozwałka z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
– Drapieżniki jednak były, są i będą, natomiast ten niszczy także inne biedronki i z tego względu trudniej teraz spotkać poczciwą biedronkę siedmiokropkę. Jeszcze na zasadzie ciekawostki mogę powiedzieć, że jest to szkodnik również w uprawach, a miała je rzekomo chronić. Nie nagryza raczej nieuszkodzonych roślin, ale te lekko uszkodzone przez szkodniki jest w stanie zjadać. Generalnie pożytków z tego niewiele, a kłopotów dużo – mówi Radiu Lublin dr hab. Paweł Buczyński z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
🐞 Obecnie biedronka azjatycka nie jest uznawana za szkodnika!
➡ Gdy zobaczymy gromadzące się na murach budynków, na…
Opublikowany przez Instytut Ochrony Roślin – PIB Poniedziałek, 2 listopada 2020
InYa / GRa / radio.lublin.pl / BIP