w

50 groszy mniej dla sadownika …

Różnice w cenach skupu jabłek deserowych przez sieci handlowe w zależności od dostawcy budzą coraz większe kontrowersje. Jak wynika z naszych ustaleń, w jednej z największych sieci handlowych w Polsce, ceny zakupu jabłek deserowych  mogą różnić się nawet o 50 groszy za kilogram, w zależności od tego, czy dostawcą jest duża grupa producentów, czy indywidualny sadownik.

Tak duże różnice w cenach zakupu mają poważne konsekwencje dla polskich sadowników, zwłaszcza tych mniejszych. Niższe ceny oznaczają mniejsze zyski i utrudniają konkurencję na rynku. W dłuższej perspektywie może to prowadzić do likwidacji małych gospodarstw i zwiększenia koncentracji produkcji w rękach dużych grup.

Problem różnic w cenach skupu jabłek nasilił się w ostatnich miesiącach. O ile latem różnica między ceną płaconą grupom producentom a indywidualnym sadownikom wynosiła około 10-20 groszy za kilogram, o tyle obecnie, jesienią, rozbieżność ta sięga już nawet 50 groszy. To oznacza, że sadownicy, którzy nie należą do grup producenckich a sprzedają również bezpośrednio jabłka do sieci handlowej tracą znaczne sumy pieniędzy…

Gruszki – jeszcze większe różnice

Sytuacja na rynku gruszek jest jeszcze bardziej alarmująca. Różnice w cenach sprzedaży między grupami a indywidualnymi sadownikami sięgają nawet złotówki za kilogram. Oznacza to, że sadownicy tracą znaczne kwoty na każdej sprzedanej tonie owoców.

Dlaczego tak się dzieje?

Siła negocjacyjna: Grupy producenckie mają większą siłę przebicia na rynku, co pozwala im wynegocjować korzystniejsze warunki cenowe.
Koszty logistyki: Dostawy od większych grup są często bardziej efektywne logistycznie, co przekłada się na niższe koszty dla sieci handlowych.
Marża sieci: Sieć handlowa ma większą swobodę w ustalaniu marży przy zakupie od mniejszych dostawców.

Apelujemy do sieci handlowych o uczciwe traktowanie polskich producentów owoców. Różnice w cenach zakupu powinny być uzasadnione, a nie wynikać z chęci maksymalizacji zysku.

UDOSTĘPNIJ

Zaostrzenie kontroli w gospodarstwach rolnych

Biedronka zmienia opakowania. „Zostałem z towarem za kilkadziesiąt tysięcy złotych, który teraz jest bezużyteczny” – pisze sadownik.