U progu nowego sezonu serbscy plantatorzy malin chcą, by państwo podjęło mediację z branżą przetwórczą w sprawie ustalenia ceny skupu malin.
Plantatorzy chcą uniknąć problemów z jakimi mierzyli się w zeszłym roku. Na początku sezonu przetwórcy płacili 600 dinarów (24 zł) za kilogram malin, jednak stawka obowiązywała tylko na początku, później została zmniejszona o połowę, niektórzy plantatorzy wciąż czekają na zapłatę… Brak środków uniemożliwia wznowienie produkcji. Dlatego 15 marca plantatorzy malin i przetwórcy będą rozmawiać z Ministerstwem Rolnictwa o zaliczkach i kredytach.
– Sezon zaczyna się za dwa miesiące, więc musimy szybko zareagować, aby producenci mogli przygotować się do rozpoczęcia nowego sezonu – powiedział Nenad Dolovac, doradca ministra rolnictwa.
Eksperci widzą rozwiązanie problemu w stowarzyszeniu – na wzór producentów jabłek we Włoszech, którzy są jednocześnie udziałowcami chłodni.
– Dostają 30% ceny w czasie zbiorów, 35% później, a jak jabłka są sprzedawane to zarobek jest do podziału. Jeśli chodzi o nasz rynek chłodnie są odseparowane od producentów – mówi Zoran Keserović z Wydziału Rolniczego w Nowym Sadzie.
Dziewięćdziesiąt pięć procent serbskich malin jest spożywanych za granicą, głównie we Francji i Niemczech. W 2022 roku wyeksportowaliśmy o jedną trzecią mniej niż rok wcześniej, ale ze względu na wysoką cenę wartość eksportu była taka sama. Istnieje obawa, że tegoroczne zbiory będą jeszcze mniejsze, jeśli nie zostaną uregulowane długi wobec producentów.
źródło: eKapija.com