Regionalny portal echodnia.eu poinformował:
W powiecie sandomierskim sadownicy płacą średnio od 15 do 18 złotych za godzinę osobom zatrudnionym przy zbiorze jabłek. Jednak rąk do pracy wciąż brakuje.
Zachętą nie są już ani wyższe stawki, ani poprawa warunków pracy.
Na portalu czytamy echodnia.eu czytamy dalej: Największą bolączką sadowników w tej chwili nie jest pogoda, która w ostatnim czasie ich nie rozpieszcza. Bolączką jest brak rąk do pracy.
Z roku na rok jest coraz gorzej jeśli chodzi o pracowników do rwania jabłek.Jeszcze kilka lat temu, przy zbiorze pracowały głównie osoby bezrobotne, dla których jabłkobranie było źródłem dochodu i to całkiem niezłym. My sadownicy odczuwamy wypłatę zasiłków „500 plus”, bo odkąd go wprowadzono, ludzi do rwania jest mniej. Nie chcą przychodzić, bo mówią, że im się nie opłaca.
– mówi jeden z sadowników.
W tym roku za godzinę pracy przy rwaniu jabłek sadownicy płacą od 15 do 18 złotych za godzinę. Rok temu płacono 12 złotych za godzinę.Średnio dniówka wynosi 10 godzin. Można zarobić, ale nie wszyscy chcą. Zauważyłem, że w ostatnich latach przychodzą do mnie osoby, które już pracują, a na czas zbiorów biorą urlop. Mam także kilku uczniów, którzy co kilka dni przychodzą na zbiory jabłek.
– dodaje inny sadownik.
W sadach brakuje pracowników. Stawki rosną, a chętnych brak!