Zbiory jabłek w Polsce 2025 – ilu sadowników kończy zbiory po 10 listopada?
Z każdym dniem coraz więcej sadowników informuje o kończących się zbiorach, choć w wielu regionach Polski wciąż trwa intensywne zrywanie odmian takich jak Red Jonaprince, Alwa czy Red Cap. W komentarzach pod artykułami coraz częściej pojawia się jednak głos: „Jaki koniec zbiorów? My dopiero po 15 listopada skończymy!”
Aby sprawdzić, jak wygląda sytuacja w praktyce, zapytaliśmy naszych czytelników, czy planują zakończyć zbiory przed 10 listopada. W ankiecie wzięło udział ponad 2 tysiące osób związanych z branżą sadowniczą. Wyniki okazały się bardzo jednoznaczne – 82% ankietowanych zadeklarowało, że skończy zbierać jabłka przed 10 listopada, a 18% – że zbiory potrwają dłużej.

Przełożenie wyników na skalę ogólnopolską
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), w 2023 roku w Polsce było 139,9 tys. gospodarstw użytkujących sady. Jeśli założymy, że wyniki ankiety odzwierciedlają realne nastroje w branży, można oszacować, że:
-
około 114 718 gospodarstw sadowniczych (82%) zakończy zbiory przed 10 listopada,
-
natomiast około 25 182 gospodarstwa (18%) będą zbierały owoce po 10 listopada.
To oznacza, że zbiory jabłek w Polsce wcale nie kończą się wraz z początkiem listopada. Dla tysięcy sadowników prace w sadach potrwają jeszcze wiele dni – często aż do połowy miesiąca.
Co piąty sad w Polsce zbiera po 10 listopada
Gdyby te dane przełożyć na całą populację gospodarstw sadowniczych, można przyjąć, że w co piątym gospodarstwie sadowniczym w Polsce zbiory jabłek zakończą się dopiero po 10 listopada. To pokazuje, jak bardzo rozciągnięty w czasie jest tegoroczny sezon zbiorów.
Na tempo prac wpływa wiele czynników – różnice regionalne w pogodzie, odmiany jabłek dojrzewające w różnych terminach, a także niedobory siły roboczej w niektórych gospodarstwach. W efekcie część sadowników kończy zbiory w pierwszym tygodniu listopada, podczas gdy inni dopiero rozpoczynają zbiory późnych odmian.
Zbiory jabłek 2025 – Polska wciąż na jabłkowej mapie Europy
Polska od lat pozostaje liderem produkcji jabłek w Unii Europejskiej, a tegoroczny sezon – mimo zmiennej pogody i wysokich kosztów pracy – potwierdza, że krajowi sadownicy potrafią dostosować się do nowych warunków.
Zakończenie zbiorów po 10 listopada nie jest więc wyjątkiem, lecz coraz częstszą praktyką w wielu regionach sadowniczych, zwłaszcza na Mazowszu, Lubelszczyźnie i w rejonie Grójca.






