Mariusz Pudzianowski to nie tylko utytułowany strongman i gwiazda MMA. Od kilku lat z powodzeniem prowadzi również gospodarstwo rolne, a w mediach społecznościowych chętnie dzieli się z fanami sielskim życiem. Ostatnio relacjonował kwitnienie wiśni w swoim sadzie i opowiadał o wyzwaniach, jakie czekają go w najbliższym czasie w uprawie tych owoców.
Godzina 17:00 koniec pracy to teraz obejście po włościach. Cholera zaczyna robić się biało z dnia na dzień. Za szybko to wszystko ruszyło, pamiętam jak rok temu dopiero koło 24 kwietnia wszystko ruszało, a teraz z dnia na dzień – komentował Pudzian na nagraniu.
Kwitnienie wiśni to dla sadowników czas wytężonej pracy. Odpowiednia pielęgnacja w tym okresie jest kluczowa dla uzyskania obfitych zbiorów. Mariusz Pudzianowski doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nie boi się ciężkiej pracy. Choć jak sam przyznał, praca w gospodarstwie nie należy do łatwych, to z pewnością przynosi mu wiele satysfakcji.
Zaczyna się, jak nie pryskanie miedzianem, to pryskanie chwastów. Biało się na ogrodzie zrobiło i cholera nie wiadomo za co się brać… Co zrobić pierwsze czy drzewa opryskać, czy chwasty… zaraz kosiarka do odpalenia. Narazie jest znośnie, ale zaraz będzie trzeba dać odżywkę, mocznik na drzewa. Jak nie jedno, to drugie…Trzeba odpalić z dwa ciągniki, bo jeden to za mało – wylicza Pudzian.
Zapraszamy do obejrzenia relacji filmowej Mariusza Pudzianowskiego z sadu wiśniowego:
Obserwujący Pudziana na Instagramie z podziwem komentują jego zaangażowanie w pracę na roli. „Masz rację Mariusz, rolnictwo to ciężki kawałek chleba, ale satysfakcja z plonów jest ogromna”, „Podziwiam Cię za to, że nie boisz się ciężkiej pracy”, „Prawdziwy gospodarz z Ciebie!” – piszą fani.