Tegoroczne wiosenne przymrozki wyrządziły znaczne szkody w polskich sadach. Wstępne szacunki mówią o stratach sięgających nawet 80% plonów niektórych gatunków owoców.
Najbardziej poszkodowane zostały jabłka, gruszki, wiśnie i czereśnie. W wielu miejscach kwiaty i młode pąki uległy całkowitemu zniszczeniu.
Sadownicy ponoszą ogromne straty finansowe. Oprócz utraty plonów, muszą się również liczyć z dodatkowymi kosztami związanymi z ochroną sadów przed kolejnymi przymrozkami.
Dziś czeka nas kulminacyjna fala ochłodzenia. W nocy spodziewamy się silnych przymrozków do -8 st. C.
W nocy z 22 kwietnia na 23 kwietnia w większości regionów niebo się rozpogodzi, a słabe opady możliwe są tylko gdzieniegdzie na północy. Lokalnie tworzyć się będą mgły i zamglenia. Nastąpi kulminacja przymrozków. Na przeważającym obszarze spodziewamy się spadków temperatury do ok. -6/-4 st. C, a w rejonach podgórskich do -8 st. C. Wiatr powieje słabo i umiarkowanie ze zmiennych kierunków – czytamy w komunikacie wiadomosci.onet.pl
Temperatury mogą spaść do -6 / -8 stopni Celsjusza w nocy z 22 na 23 kwietnia – donoszą sadownicy. To może ostatni cios w serce dla produkcji owocowej w Polsce, zagrażający zbiorom.
Nocne przymrozki to częste zjawisko wczesną wiosną, ale w tym roku mogą być one szczególnie dotkliwe ze względu na wczesne kwitnienie drzew owocowych.