w

Ta „czereśniowa mafia z Rumunii” wykończy polskich sadowników!

foto: zrzut ekranu z filmu Łukasza / Facebook

Uważajcie, co kupujecie — apelują do klientów polscy plantatorzy czereśni, którzy ostrzegają, że w tym roku nasz kraj może zalać fala owoców pochodzących z Węgier i Rumunii. Na giełdę owocowo-warzywną w Krakowie-Rybitwach od kilku tygodni przyjeżdżają mieszkający w obu krajach Romowie, którzy oferują owoce w dumpingowo niskich cenach. Czereśnie można nabyć od nich już za kwotę od 6 do 15 zł za kg. — Ta „czereśniowa mafia” nas, polskich producentów wykończy — mówi Dominik, który ma swoje sady z woj. świętokrzyskiego. — W Polsce koszty są takie, że podobnych cen zaoferować nie możemy — dodaje.

Jest już pewne, że w tym roku czereśnie w naszym kraju będą dostępne w cenach, których nie widzieliśmy od dawna. Niedługo możliwe, że będą one sprzedawane w cenie niższej niż 10 zł za kg. To ewenement, bo w ostatnich latach minimalną granicą opłacalności była cena 15 zł. Teraz to się zmieniło, bo… południe Polski zalewa czereśnia z Węgier i Rumunii.

Od kilkunastu dni przyjeżdżają konwojami liczącymi przynajmniej kilkanaście samochodów na giełdę owocowo-warzywną w krakowskiej dzielnicy Rybitwy. W tym miejscu w produkty rolne zaopatrują się sklepy spożywcze, prywatni handlarze bazarowi a czasami nawet duże sieci. Romów dzień i noc (giełda działa całodobowo) jest tu kilkudziesięciu i wzajemnie się chroniąc, sprzedają czereśnię (w zależności od odmiany) w bardzo niskich cenach.

Czy można „spolszczyć czereśnie”?

W jednym z zamkniętych samochodów zaparkowanych na uboczu mieli nawet przygotowane kartony z polskimi napisami. One również były do sprzedania za kilka zł od sztuki. — Przesypiemy do nich czereśnie, a kolejnym razem jak wrócisz, to bierz je ze sobą i będziemy sypali ci owoce prosto do nich — mówili handlarze z południa.

źródło: onet.pl

UDOSTĘPNIJ

Jedna czereśnia za 590 euro? To nie żart!

Od środy temperatura będzie przekraczać 30°C!