Czy polskie rolnictwo jest jeszcze nasze? Gorzkie pytania branży przetwórczej
„Czy istnieje jeszcze nasze państwo?” – to dramatyczne pytanie padło z ust przedstawicieli branży przetwórstwa owocowo-warzywnego podczas spotkania w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ich frustracja sięgnęła zenitu w obliczu kolejnych regulacji unijnych, które, ich zdaniem, zamiast pomagać, pogrążają polskie rolnictwo.
Unijne absurdy i brak dialogu
Branża przetwórcza zarzuca unijnym urzędnikom brak zrozumienia specyfiki rolnictwa. Szczególnie bulwersuje ich rozporządzenie Komisji UE dotyczące dopuszczalnych poziomów pozostałości pestycydów (ARfD). Przedstawiciele resortu rolnictwa nie potrafili wyjaśnić, dlaczego normy dla różnych owoców z tej samej rodziny są tak drastycznie różne. Przykładem jest acetamipryd, którego dopuszczalny poziom w porzeczce wynosi 0,01 mg/kg, podczas gdy w agreście – 0,7 mg/kg.
„Pytanie o logikę jest chyba zbędne…” – komentują przetwórcy. Ich zdaniem, decyzje podejmowane w Brukseli, często przy udziale polskich polityków, świadczą o tym, że unijni urzędnicy nie mają pojęcia o rolnictwie.
Niespodziewane zmiany i brak okresu przejściowego
Jeszcze w 2018 roku Parlament Europejski i Rada odnowiły zezwolenie na stosowanie acetamiprydu na kolejne 15 lat, uznając go za substancję o niskiej szkodliwości dla środowiska. Tymczasem, zaledwie po kilku latach, środek ten stał się „solą w oku” unijnych urzędników.
Przetwórcy zarzucają Komisji Europejskiej brak przewidywalności i brak okresu przejściowego na dostosowanie się do nowych regulacji. Rolnicy, którzy zakupili środki ochrony roślin zgodnie z dotychczasowymi przepisami, znaleźli się w trudnej sytuacji. „Kto ma na tym skorzystać skoro nie skorzystają rolnicy, przetwórcy, konsumenci i środowisko naturalne?” – pytają retorycznie.
Walka o interesy polskiego rolnictwa
Branża przetwórcza nie zamierza się poddawać. Zapowiedzieli złożenie wniosku do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego o zmianę rozporządzenia i wprowadzenie 18-miesięcznego okresu przejściowego. Ich determinacja przyniosła już pierwsze efekty – resort rolnictwa zobowiązał się do poparcia tego wniosku na forum UE.
Przetwórcy stawiają również pytania o reprezentację polskich interesów w Unii Europejskiej. „Kto reprezentuje nasze interesy w UE? A może czyje interesy i kto tam reprezentuje?” – zastanawiają się.
Spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi ujawniło głęboki kryzys zaufania między polskim rolnictwem a unijnymi instytucjami. Branża przetwórcza domaga się dialogu, zrozumienia i przewidywalności. Ich pytania o przyszłość polskiego rolnictwa pozostają otwarte.
źródło: