Ostatni z czterech sprzedawców energii elektrycznej – Polska Grupa Energetyczna – również otrzymała z Urzędu Regulacji Energetyki oficjalne zatwierdzenie nowych cen za prąd w taryfie G. W porównaniu z pozostałymi spółkami podwyżka PGE jest najniższa. Spółka chce jednak przygotować rezerwy.
Biorąc pod uwagę nowe taryfy na dystrybucję energii, w przypadku klientów PGE ich średni miesięczny rachunek za energię elektryczną wzrośnie o około 7,8 – 8,0 złotych (10,5 – 11 procent). Podwyżka ta jest porównywalna do tych, które zatwierdzono dla pozostałych przedsiębiorstw: klienci Enei będą mieli droższy prąd o 12,2 proc., Energi o 11,3, zaś Tauronu o 11,4 – 12,9 proc. Średni wzrost cen energii wynosi około 11,6 , czyli około 9 złotych.
Nowe ceny dotyczą taryf G, a przede wszystkim G11, czyli gospodarstw domowych, których w całej Polsce jest ponad 15 milionów. Około 13 milionów posiada tak zwanych sprzedawców z urzędu, czyli cztery główne spółki (PGE, Tauron, Enea i Energa). Nowe ceny dotyczą jednak tylko 9,7 miliona gospodarstw. Właściciele pozostałych, czyli około 3,4 miliona korzystają z ofert wolnorynkowych, których taryfy przyznawane przez URE nie dotyczą.
W związku z podwyżkami cen spółki postanowiły zawiązać rezerwy finansowe. W przypadku Polskiej Grupy Energetycznej będzie ona sięgała około 260 milionów złotych. Zostanie ujęta w wynikach za czwarty kwartał. Rezerwa Energi ma wynieść około 125 mln zł, Enea oszacowała swoją na około 70 – 147 mln, zaś Tauron chce zawiązać rezerwę w wysokości 230 – 280 milionów złotych.
czytaj również:
źródło: ŚwiatOZE.pl