Wysokie ceny malin sprawiają, że malinami zainteresowali się złodzieje. Odczuwają to głównie plantatorzy. Wielu z nich codziennie rano zauważa, że ktoś nocą z ich plantacji pozrywał maliny. Złodzieje wykorzystują godziny nocno-poranne, gdy na plantacjach nikogo nie ma. Ponoć zdarzają się przypadki, że w ciągu jednej nocy ginie nawet kilkadziesiąt kilogramów owoców.
Wysokie ceny malin w punktach skupu zachęcają złodziei do kradzieży
Proceder jaki stosują złodzieje jest dość prosty. W dzień jeżdżą, robią przegląd plantacji, gdzie co jest i jak można dojechać. Złodzieje kradną maliny pod osłoną nocy. Podobnie jak z kradzieżą, także i z ich zbytem nie ma niestety większych problemów. Brak surowca na rynku powoduje, że każda ilość owoców od razu znajduje nabywcę.
Kradzież malin w powiecie kraśnickim
Informacje o pierwszych kradzieżach malin dobiegają do nas z powiatu kraśnickiego. Tam w gminie Wilkołaz złodzieje w przeciągu kilku ostatnich nocy ukradli maliny z kilku plantacji. Plantatorzy są zdesperowani. Przypuszczają, że kradzieżą zajmuje się ktoś z okolic. Rolnicy zapowiadają, że zrobią wszystko, aby nie stracić reszty plonów.
Apel policji do punktów skupu
Policjanci zwracają się z prośbą do podmiotów skupujących o to, by nie nabywały owoców od osób nie posiadających plantacji malin, szczególnie dostarczających owoce w podejrzanych okolicznościach. W przypadku podejrzenia, iż dostarczone owoce pochodzą z kradzieży należy niezwłocznie powiadomić policję. Za pomoc w zbyciu kradzionych owoców grozić może nawet kara pozbawienia wolności do lat 5.
źródło: spottedlublin.pl