W dniu dzisiejszym (10.10.18) gościł w hali sportowej Błędów – Minister Rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, podczas wizyty minister podkreślał kilkakrotnie iż, sam pochodzi z grupy rolniczej i postrzega sadownictwo jako elitę rolnictwa w Polsce.
Minister skrytykował dość mocno, że nazywanie sytuacji, w której się znajdujemy tzw. klęską urodzaju jest „grzechem przeciwko Stwórcy”. Nie można w ten sposób mówić o produkcji żywności. Jednak sadownicy sami doprowadzili do sytuacji, że pojawiła się taka ilość jabłka przemysłowego. Bo problemem nie jest jabłko deserowe, tylko odpad od jego produkcji, czyli przemysł.Minister głośno zakomunikował, że nieszczęście które spotkało Polskę było do przewidzenia już wcześniej.
Godna uwagi była sugestia, iż jabłka to nie tylko owoce ale również surowiec z którego coś można wytworzyć, tylko kto ma to zrobić?
Czy jest jakaś refleksja dla Polskiego sadownictwa?
Według Ministra Rolnictwa, konieczne są zmiany w strukturze polskich sadów. Jak podkreślił kilkukrotnie, obecny przemysł nie jest produkowany w sposób typowy dla jabłek przemysłowych, jest natomiast odpadem od produkcji jabłka deserowego. Zwracał uwagę, że są to sady źle prowadzone, niedoświetlone czy nie przerzedzane. Skup interwencyjny to rozwiązanie doraźne. Trzeba jednak zastanowić się głęboko nad koniecznymi zmianami, a przede wszystkim zmianami w myśleniu sadowników.
Minister zapraszał przedstawicieli zrzeszeń sadowników aby usiedli i porozmawiali o problemach a napewno wspólnymi siłami dojdą wszyscy do porozumienia i wyjścia z sytuacji.
MINISTER JAN KRZYSZTOF ARDANOWSKI APELOWAŁ : „NIE SPRZEDAWAJCIE JABŁEK ZA BEZCEN!”
Polskie Sadownictwo ma wszystko aby być potentatem na świecie ale najpierw należy poprawić wiedzę o rynku – kontynuował minister. Zostały rzucone uwagi również iż, nie wiadomo co będzie w przyszłym roku jak będzie wyglądać sytuacja za rok z polskim jabłkiem. Tyle lat było aby uporządkować rynek – nikt nie zrobił w tym kierunku nic – mówił minister. Obecnie należy jabłka dobrze zagospodarować.
Minister zwrócił uwagę, że firma którą znalazł, chce pomóc skupić jabłka drożej niż przetwórnie a co inni zrobili w tym celu aby pomóc sadownikom? Przetwórnie płacą bezcen. Zapowiedział również, że firma Eskimos posiada możliwości exportu.
Padły konkrety również na spotkaniu :
– 25 groszy
– termin 7 dni płatności – pieniądze będą po tym terminie na koncie sadowników
– 30% zaliczki wpłaty przy ustaleniu późniejszego czasu dostawy przemysłu
Minister prosił aby zgłaszać się do skupów z list, oraz żeby osoby zainteresowane otworzenia skupów interwencyjnych zgłaszały się do firmy ESKIMOS – bo tutaj chcemy pomagać aby przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem.
Na koniec minister Jan Krzysztof Ardanowski podsumował, że jest dopiero trzy miesiące na tym stanowisku i gdyby był wcześniej nie dopuścił by do takiej sytuacji, która ma miejsce w sadownictwie, zapowiedział również, że w przyszłym roku tego dopilnuje.
Podpinam się pod wypowiedzią powyżej, którą napisał elo.To prawda powrót do handlu z Rosją jest rozwiązaniem. Ich rynek jest stanie pochłonić nie tylko jabłka, ale wsxystko i to ilościowo. Więc niech rząd szuka drogi, by znowu ten rynek pozyskać, a problem się rozwiąże sam
Jedynym i konkretnym rozwiazaniem dla polskiego sadownictwa jest POWRÓT DO HANDLU Z ROSJĄ !!!! Nic wiecej nie potrzeba
Sadzcie więcej i więcej napewno cena będzie.Na jesieni drzewka będą szły na pniu każdy będzie sadził bo tanio.Sami sobie robicie krzywde.
Płacz ze tanie jabłko a skrzynie używki idą już po 180 zł
Żaden polityk nic z tym nie zrobi
Jedyny ratunek dla polskiego sadownictwa to konkretna przejrzysta ustawa gwarantująca minimum 25 gr i wachająća sie do 60gr ZA JABŁKO PRZEMYSŁOWE zeby nie było że przetwónia nie zarobi i jABŁKO DESEROWE od 70 gr powyżej tak jak umiał rzad wprowadzić stawke godzinową i rozwiązał sie problem TAK POWINNI ZAŁATWIĆ TEN PROBLEM !!!!!
Taka interwencja rządu i ustalanie ceny minimalnej to czysta głupota, wszyscy by na tym stracili. Rynek został po prostu zalany ogromną ilością jabłek podaż wzrosła, cena spadła, proste. Z czasem wszystko powinno wrócić do normy i to bez interwencji rządu, która by mogła tylko zaszkodzić.
Taka interwencja rządu i ustalanie ceny minimalnej to czysta głupota, wszyscy by na tym stracili. Rynek został po prostu zalany ogromną ilością podaży jabłek, z czasem wszystko powinno wrócić do normy i to bez interwencji rządu, która by mogła tylko zaszkodzić.
Taka interwencja rządu i ustalanie ceny minimalnej to czysta głupota, wszyscy by na tym stracili. Rynek został po prostu zalany ogromną ilością podaży jabłek, z czasem wszystko powinno wrócić do normy i to bez interwencji rządu, która by mogła tylko zaszkodzić.
Taka interwencja rządu i ustalanie ceny minimalnej to czysta głupota, wszyscy by na tym stracili. Rynek został po prostu zalany ogromną ilością podaży jabłek, z czasem wszystko powinno wrócić do normy i to bez interwencji rządu, która by mogła tylko zaszkodzić.